30 Cze 2017, Pią 17:27, PID: 705856
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Cze 2017, Pią 17:30 przez vesanya.)
Ja jechałam sama na koncert, pociągiem. Źle się odnajduję w obcym terenie, więc dokładnie przejrzałam mapę okolicy, w której miałam się poruszać, kursy mogących się przydać linii tramwajowych (nie miałam neta, więc sobie wydrukowałam). Dzięki temu nie było problemu z trafieniem na miejsce. Po koncercie czekałam kilka godzin na pierwszy pociąg z samego rana. Byłam w jakimś pubie z którego uciekłam, gdy zagadali do mnie ludzie, potem tułałam się i trochę zgubiłam (jak to ja), ale nie miałam odwagi pytać o drogę, więc sama obczajając mapkę w końcu dotarłam do przystanku, skąd pojechałam na dworzec, gdzie siedziałam aż do godziny odjazdu (było poza mną sporo innych koncertowiczów).
Fajnie to wszystko wspominam, warto było się wybrać na ten koncert. W sierpniu pewnie powtórzę taką akcję, tylko pojadę dalej. Jeśli nie boisz się koncertów samych w sobie (tłumów itd), to jedź śmiało, tylko wszystko wcześniej dokładnie zaplanuj. Wybierz taką godzinę odjazdu, żeby na pewno zdążyć - ja nie miałam żadnych większych opóźnień, byłam na kilka godzin przed koncertem.
Myślę, że nic niemiłego nie powinno się dziać
Fajnie to wszystko wspominam, warto było się wybrać na ten koncert. W sierpniu pewnie powtórzę taką akcję, tylko pojadę dalej. Jeśli nie boisz się koncertów samych w sobie (tłumów itd), to jedź śmiało, tylko wszystko wcześniej dokładnie zaplanuj. Wybierz taką godzinę odjazdu, żeby na pewno zdążyć - ja nie miałam żadnych większych opóźnień, byłam na kilka godzin przed koncertem.
Myślę, że nic niemiłego nie powinno się dziać