08 Lip 2017, Sob 20:51, PID: 706463
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08 Lip 2017, Sob 21:32 przez CzarnyKotR.)
(06 Lip 2017, Czw 20:49)ktosiek napisał(a): Mimo tego, ze sama widzisz,ze poczynil duzy progres w jego zmianie samego siebie na lepsze to i tak doszukujesz sie problemu na sile. Sorki ale jak dla mnie to Ty oczekujesz od niego, zeby wrzystko juz bylo podane i przygotowane na tacy i tylko chcesz brac. Mysle, ze do zmian jakie chcesz w nim dokonac powinnac robic to razem z nim i go wspierac, bo Ty chyba czekasz na cud a z Twojej strony zero inicjatywy. Masz jakies dziwne wymagania wobec niego ale powiedz co Ty mu dajesz od siebie? Ty rozumiem jestes idealna?
Staram się go wspierać, ale często nie wiem jak, nie wiem jak mu w tym pomóc, chociaż bardzo bym chciała. Od siebie staram się wyciągać 100%, duży postęp zrobiłam jeśli chodzi o zmianę złych rzeczy w sobie i nadal staram się to robić. Nie jestem idealna i nie wymagam tego od niego, sama nie bardzo wiem o co mi chodzi, dlatego chcę się dowiedzieć, zrozumieć i zmienić to. Chcę wiedzieć skąd powstał taki problem.
(06 Lip 2017, Czw 20:58)USiebie napisał(a): Oj ktosiek, ja jak koleżankę czytam to mam wrażenie, że go bardzo mocno wspiera, że jej się w ogóle chce.
W skrócie, koleżance przeszkadza, że jej chłopak zachowuje się jak . I po jej postach (przykład z łańcuchem), śmiem twierdzić, że dokładnie tak jest, jeśli podobnych sytuacji było więcej. Jaki złoty by nie był, to taki do życia i tak się nie nadaje, więc koleżanka prędzej czy później kopnie go w dupę i będzie miała rację.
A porównuje do brata bo to pewnie taki jej z domu wyniesiony wzorzec mężczyzny, brat był ogarnięty, chłopak już nie, dlatego widzi problem. : P
Pierwsze zdanie to nie ironia, rozumiem? Jeśli coś jest nie takie jak trzeba a ktoś chce to zmienić albo się tego nauczyć nie stanowi to dla mnie problemu. Problem jednak w tym, że mam głupie "oczywistości" - facet musi umieć to, to, zrobić też to i tamto. Nie odpowiada mi to, ale nie wiem czy mogę coś z tym zrobić. Chłopaka kocham i nie zostawię go. Co do brata, mamy bardzo dobre relacje, nieraz spędzaliśmy dużo czasu razem i w ostatnich latach, poza moim chłopakiem, jest on jedyną płcią męską z jaką spędzałam czas. Ale nie wiem czy chodzi o ten wzorzec mężczyzny, szczerze do głowy mi to nie przyszło (i nie chciałabym). Mam problem z rzeczami technicznymi itd, ale za nic w świecie nie chciałabym by mój chłopak się zmieniał czy był taki jak mój brat.
(06 Lip 2017, Czw 21:07)Radek napisał(a):Koledzy byli lata temu, tutaj masz rację. Zgadzam się, wiem to. Jeśli Twoja logika jest poprawna to wiem już coś więcej, a na pewno jest to do przemyślenia, więc dziękuję. Rozmawiałam o tym z moją bliską psycholog i ona powiedziała, że to może być to. Będę jeszcze rozmawiać z innym psychologiem, jak ona to widzi.(06 Lip 2017, Czw 20:43)CzarnyKotR napisał(a):(06 Lip 2017, Czw 20:36)Radek napisał(a): Pomimo 2 obszernych postów nadal nie rozumiem w czym tak konkretnie jest problem. Że dostrzegasz jakieś jego wady i źle się czujesz z tym że jest dostrzegasz?
Chodzi o to, że w pewien sposób mogę go uważać za gorszego, bo nie umie czegoś co jest "oczywiste", nie doceniam go przez to tak jak bym chciała. I zastanawiam się czy to projekcja, czy problem tkwi w czymś innym.
A może nie miałaś kolegów i jedynym Twoim męskim wzorem jest brat, stąd Twoje stereotypowe postrzeganie?
Bo dobra znajomość angielskiego lub komputerów i ogólnie sprzętu elektronicznego, ani też i majsterkowanie, nie są oczywistymi i wrodzonymi umiejętnościami mężczyzn. Pewnie, statystyczny facet częściej sobie z taką sprawą poradzi niż statystyczna kobieta, ale to nie żadna reguła.
Czy to projekcja to już coś co najlepiej rozkminiać z psychologiem, który Cię trochę zna.
(06 Lip 2017, Czw 21:30)Divine napisał(a): Nie chce nikogo urazić, ale trzeba mieć niezły tupet, aby uważać kogoś za gorszego z tego powodu, że słabo zna sie na majsterkowaniu i przeciętnie posługuje się językiem obcym, podczas gdy samemu nie ma się żadnych umiejętności w obydwu wymienionych dziedzinach.
Śmieszne nie? Nie powinnam się w ogóle odzywać i siedzieć cicho, moje myślenie jest głupie, ale właśnie dlatego tutaj jestem - szukam z tym pomocy.
(07 Lip 2017, Pią 0:36)vesanya napisał(a):(06 Lip 2017, Czw 19:54)CzarnyKotR napisał(a): Co masz na myśli mówiąc o idealnej wizji?Ideał mężczyzny, jakim najwyraźniej jest dla Ciebie brat. W sumie albo zaakceptujesz, że Twój chłopak nie jest taki jak Twój brat, albo znajdziesz sobie innego faceta posiadającego stereotypowe cechy, których poszukujesz. Tylko może być tak, że temu nowemu facetowi zabraknie z kolei innych cech, które ma Twój obecny chłopak (albo brat), i to ich brak będzie Ci przeszkadzał. Zastanów się co jest dla Ciebie najważniejsze
Akceptuję go, nie chce nikogo innego. Problem jest we mnie a nie w nim.
(07 Lip 2017, Pią 1:31)dziewczyna z naprzeciwka napisał(a): To zdaje się Twój pierwszy chłopak? Takie podejście minie po którymś tam, jak się przyzwyczaisz do tego, że faceci są różni.
Trochę bez sensu, że traktujesz brata jak autorytet, nietrudno być super gdy jest się faworyzowanym przez rodziców, a skoro Ty byłaś tą gorzej traktowaną, to od brata powinnaś się trochę zdystansować. Ale też przyjdzie z czasem, jak się wyprowadzisz.
(06 Lip 2017, Czw 12:22)vesanya napisał(a): Nie powiem, zdziwiło mnie, że tak istotna przy ocenie drugiej osoby może być jej umiejętność majsterkowania czy znajomość języków obcych. Twój chłopak ma tyle zalet, czy one nie są znacznie ważniejsze? Pewnie części z nich nie posiada Twój brat i równie dobrze mogłabyś zrobić porównanie na niekorzyść brata. Zdaje się, że masz swoją idealną wizję, z której wynikają nierealistyczne wymagania. Czy tyle samo wymagasz od siebie?
Oczywiście, że może być bardzo istotna. U mnie to był jeden z ważnych powodów, dla których nie widziałam przyszłości kilku związków/znajomości. Jeżeli czytam bardzo ciekawy artykuł w języku obcym i nie mogę się nim podzielić z chłopakiem, żeby podyskutować, tylko muszę tłumaczyć, co ani nie jest bezpośrednie ani tak obiektywne jak oryginał, by on mógł sobie swoje zdanie wyrobić, to niefajnie. Odbieram go wtedy jako głupszego. Z obecnym chłopakiem jesteśmy w stanie porozumiewać się ze sobą w trzech językach i to już jest ok.
Pierwszy i ostatni. Więc prawidłowe myślenie wypracuję sama. Co do brata, jeśli by to pomogło to byłoby super, ale co do czasu wyprowadzki? (Najwcześniej możliwe, że zrobię to za rok-dwa)
(07 Lip 2017, Pią 11:03)damiandamianfb napisał(a): Problem jest z porównywaniem. Twój brat jest w twojej głowie ideałem mężczyzny, wzorcem. Porównujesz ciągle swojego chłopaka, a porównywanie zawsze skończy się znalezieniem czegoś gorszego, znalezieniem różnicy - bo w każdym człowieku taka będzie. Albo popracujecie nad zmianą u Ciebie, albo u chłopaka, jak nie to pewnie znalezienie innego, albo wyprowadzenie się od brata może też pomóc
Porównywanie ogólnie jest bardzo złe. Chcę zmienić siebie, ale kurcze, nie wiem za co się złapać, od czego zacząć, co mogę zrobić. Obrzydzić sobie brata? Jak mogę się tego dowiedzieć?
(07 Lip 2017, Pią 11:35)Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a): Troche zejdzcie z dziewczyny, nie przyszla tu na roast, a powiedziec jaki ma problem i posluchac rad jak sobie z nim poradzic. Mam nadzieje, ze na tym forum zamiast takich reakcji beda nieco bardziej pomocne.Zacznijmy od tego, że innego nie będzie, ale mniej więcej rozumiem co chciałaś mi przekazać. Ja widzę te dobre cechy u mojego chłopaka, doceniam je. Ale nie wiem co jest ze mną nie tak, że czepiam się braku umiejętności, których posiadać nie musi. Po czym uważasz, że dobrze mu to wymaganie zrobiło? Rower, drzewo?
Co do tej sytuacji pozwol, ze pofrune nieco w przyszlosc. Zostawisz chlopaka i poznasz jakiegos innego, bardziej dupkowatego dupka, ktory bedzie samczy. Na poczatku bedzie Cie to jaralo, bo bedzie tak bardzo inny, ale potem bedziesz tesknic do tego swojego bylego obecnego chlopaka. Zauwazysz jak sie staral dla Ciebie, tylko byl srednio meski. Ale moze wtedy zaczniesz porownywac go juz nie do brata, a do bylego chlopaka. I to porownanie bedzie o wiele zdrowsze. Niestety sama bedziesz musiala sie o nim przekonac. To jedna strona. Druga, ktora mi przyszla do glowy - obrzydz to sobie, takie myslenie. Pomysl, ze ten chlopak mysli w ten sposob o innej dziewczynie i ona jest ladniejsza, fajniejsza, nie stroi tylu fochow i nie bywa tak wredna, a jednak odrobine bardziej wyrozumiala i takie porownanie wypada bardzo in minus dla Ciebie - jak sie wtedy czujesz (tylko pamietaj, ze to w myslach jedynie, nie rob mu z tego powodu awantury po drodze XD ) :3 Na chwile obecna przez takie myslenie nikt nie zyskuje na tym, a wszyscy traca. Nie zyskujesz Ty - bo myslisz niefajnie o chlopaku i masz poczucie winy z tego powodu (dobrze to o Tobie swiadczy, mimo roastu od fobicznych chlopcow jaki tu dostalas, nie przejmuj sie, po prostu czuliby sie niefajnie bedac na jego miejscu ^_______^ ), nie zyskuje, co oczywiste, chlopak, bo czuje, ze zle o nim myslisz, nie zyskujecie Wy, jako zwiazek, no i nie zyskuje i Twoj brat, ktory jako jedyny by mogl, ale jestes jego siostra, wiec nawet gdyby zdawal sobie z tego sprawe to te porownania na jego korzysc nawet go nie rusza. Bo jestes jego siostra. Traca wszyscy. Wniosek z tego taki - to bez sensu.
Zamiast szukac w nim tego, czego w nim nie ma docen to, co w nim jest. Bo nastepny chlopak - ten dupek, ktorego Ci przewiduje w mojej wizji - nie bedzie mial tych cech, ktore lubilas u swojego chlopaka - ergo - bedziesz ciagle niezaspokojona i nieszczesliwa. Tzn moze nie bedziesz, ale moglabys byc Walcz z tym, jakos. Choc powiem Ci szczerze, ze nie mam pojecia jak (:
A od chlopaka wymagaj, ale w granicach zdrowego rozsadku, dobrze mu to zrobilo ewidentnie.