10 Lip 2017, Pon 17:54, PID: 706599
(07 Lip 2017, Pią 14:34)klocek napisał(a): Później ona miała pretensje, że nie pomogłem. Okazało się, że to było jedno z tych "nie", które oznaczają "tak". Że powinienem był wtedy powiedzieć: A ch*j, i tak pomogę.
Może dało się to jakoś wyczuć po emocjach albo po tonie głosu, że powinienem się wtedy zachować inaczej. Nie wiem.
Po jej emocjach albo po tonie głosu? A nie przypadkiem po swoim własnym odczuciu, co jest właściwe w danej sytuacji? Chyba Ci się po prostu nie chciało pomóc. To jest tak oczywista sytuacja, że aż śmieszne, by trzej faceci naprawiali, gdy jej facet stoi i patrzy.
"Co do brata, jeśli by to pomogło to byłoby super, ale co do czasu wyprowadzki? (Najwcześniej możliwe, że zrobię to za rok-dwa)"
Zdystansować się, mniej czasu spędzać razem, mieć swoje życie, więcej wychodzić z domu, spędzać czas z różnymi znajomymi.