15 Lip 2017, Sob 22:16, PID: 707139
(15 Lip 2017, Sob 21:31)Radek napisał(a): Tą patologię w domu już przerabiałaś z psychologami?
Bo to stereotypowe postrzeganie o którym cały czas mowa to jest drobiazg w porównaniu do bycia obrażaną i mieszaną z błotem przez najbliższe osoby, na których powinnaś być w stanie zawsze polegać. Brak akceptacji i poniżanie (lub nawet gorsze rzeczy) w domu to jedna z najgorszych rzeczy, które mogą się człowiekowi przydarzyć i go kształtować w młodym wieku, i to jest temat priorytetowy.
Tak, miałam terapię, ale z pewnych przyczyn musiałam zrezygnować, jednak obecnie czekam na wznowienie w innym miejscu (około roku czekania). U mnie od ok. 10 lat w domu jest przemoc psychiczna i fizyczna, choć z tą drugą od kilku lat się uspokoiło, kiedyś było z tym gorzej. Niestety, nigdy nie miałam własnej przestrzeni, która jest tak ważna w kształtowaniu siebie, własnej odrębności, osobowości. Od zawsze pokój z rodzicami i bratem, kłótnie, poniżania, czysta nienawiść, niejednokrotnie policja w domu. Przez to wszystko od wielu lat zmagam się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi oraz depresją, stwierdzonymi przez psychiatrów. Niemniej będę walczyć o siebie, a w niedługim czasie mam nadzieję, że się wyprowadzę, co tylko mi pomoże. W tej chwili i w każdej przyszłej najważniejszy jest dla mnie mój chłopak, to z nim chcę stworzyć rodzinę, o jakiej wspólnie marzymy. Dla niego chcę się zmienić na lepsze. Z tym co jest w domu poradzę sobie, z tym też zawsze chłopak mnie wspierał, także nie jestem sama.