18 Gru 2007, Wto 22:47, PID: 7876
Michał napisał(a):Nie, bo w agorafobii chodzi raczej o sam fakt bycia na otwartej przestrzeni, która sama w sobie jest obiektem lęku i potencjalnym zagrożeniem. W której wtedy wszystko staje się wrogie, obce, zagrażające, włącznie z ludźmi.Emperor napisał(a):... Fobicy sp. nie boją się jeździć autobusami, boją się tylko uwagi (wizualnej i werbalnej) innych ludzi w tym autobusieDla mnie to się "równoznaczy".
edit:
Chociaż może jednak nie, bo w autobusie może być lęk, że nie można w dowolnej chwili się wydostać z niego.
A w FS to przecież niezależnie od miejsca, boimy się sytuacji społecznych, potencjalnego kontaktu, słowno-gestowo-wzrokowo-umysłowo-dotykowego (to żem teraz wymyślił.). Nieważne, czy to ulica, autobus, dom, dyskoteka, czy cmentarz
re Śnieżynka
No to wygląda na typową agorafobię. Otwarta przestrzeń rodzi zagrożenia, tak?
Mam pytanie, czy boisz się rozmawiać z ludźmi? Bo to chyba najważniejsza cecha FS.