25 Paź 2017, Śro 10:47, PID: 714177
No widzę mój temat was zaciekawił, no to może napisze coś więcej, bo opisałem sytuacje dość powierzchownie.
Relacji z nim to w sumie nie było żadnych, tyle że żyliśmy pół metra od siebie i widzieliśmy się co dzień.
A co do wczorajszego, to przyszedł nachlany zaczął coś nawijać że ma mnie w dup*e i jakieś ubliżanie większe poszło,
no to mówię grzecznie że też i ja go mam ale niech nie mówi takich rzeczy, ale że nie docierało to troszkę go odepchnąłem i zmienił ton,
zaczął coś mówić że za poważnie wszystko traktuje, no nie wiem może i ma racje, ale znowu doszło do chamstwa i jeszcze mnie odepchnął, no i się zaczęło, w sumie to chciałem go tylko znokautować żeby ogarnął dupę, ale że trzymał gardę to nie było możliwości ładnie przy celować, to ma teraz takie wielkie limo pod okiem, no i może coś jeszcze... A na koniec mnie jeszcze bratem straszył wojownik
Poza tym to miałem styczność z takimi ludźmi co to po wódce im się język rozwiązuje i odwagi przybywa i zawsze wynikały z tego bójki albo ocierało się o nie niestety bo oponentom brakowało odwagi.
Ale mam do was jeszcze parę pytań,
Czy wy nie spotkaliście się w swoim życiu z takim i jak wy na nie reagujecie?
I jak myślicie dlaczego to moje życie tak w+ postronne osoby, to że nie wcale nie chleje głupotami się nie zajmuje, czy może tak jak on powiedział że życie za poważnie traktuje?
A i powiedział mi jeszcze że tacy co pokazują jacy są odważni to najwięksi cwele, no ja myślałem że to bohaterowie, ale kto wie....
Relacji z nim to w sumie nie było żadnych, tyle że żyliśmy pół metra od siebie i widzieliśmy się co dzień.
A co do wczorajszego, to przyszedł nachlany zaczął coś nawijać że ma mnie w dup*e i jakieś ubliżanie większe poszło,
no to mówię grzecznie że też i ja go mam ale niech nie mówi takich rzeczy, ale że nie docierało to troszkę go odepchnąłem i zmienił ton,
zaczął coś mówić że za poważnie wszystko traktuje, no nie wiem może i ma racje, ale znowu doszło do chamstwa i jeszcze mnie odepchnął, no i się zaczęło, w sumie to chciałem go tylko znokautować żeby ogarnął dupę, ale że trzymał gardę to nie było możliwości ładnie przy celować, to ma teraz takie wielkie limo pod okiem, no i może coś jeszcze... A na koniec mnie jeszcze bratem straszył wojownik
Poza tym to miałem styczność z takimi ludźmi co to po wódce im się język rozwiązuje i odwagi przybywa i zawsze wynikały z tego bójki albo ocierało się o nie niestety bo oponentom brakowało odwagi.
Ale mam do was jeszcze parę pytań,
Czy wy nie spotkaliście się w swoim życiu z takim i jak wy na nie reagujecie?
I jak myślicie dlaczego to moje życie tak w+ postronne osoby, to że nie wcale nie chleje głupotami się nie zajmuje, czy może tak jak on powiedział że życie za poważnie traktuje?
A i powiedział mi jeszcze że tacy co pokazują jacy są odważni to najwięksi cwele, no ja myślałem że to bohaterowie, ale kto wie....