02 Lis 2017, Czw 14:04, PID: 715381
(02 Lis 2017, Czw 11:27)Kra_Kra napisał(a): Ja nie mam niedosłuchu ale za to nawet chyba na tym forum kiedyś był wątek o tym, że fobicy czasem mają problem ze zrozumieniem rozmówcy, bo są odzwyczajeni od słuchania mowy na żywo. Ja tak często mam. Zwłaszcza, że ludzie mówią niechlujnie, nie dbają o dykcję, do tego nieraz kilka osób naraz się wetnie do rozmowy, czasem trudno jest mi się zorientować wtedy w rozmowie. Kiedy dużo przebywam wśród ludzi, to moje zrozumienie mowy mówionej się poprawia. Kiedy zaś większość czasu przebywałam sama ze sobą i większość kontaktów z językiem mówionym miałam co najwyżej w TV - a więc zawsze jakoś bardziej ugładzony ten język, lepsza dykcja choć i do telewizji niechlujność językowa się już wkrada, było bardzo kiepsko.
Nigdy o tym nie pomyślałam w ten sposób.. Może rzeczywiście siedzenie w przysłowiowych czterech ścianach ma wpływ na to, cyz rozumiemy rozmówcę. Zawsze po wakacjach miałam z tym większy problem, nie wpadło mi do głowy to, że może być to spowodowane zamknięciem się w domu i odizolowaniem od innych.