01 Lis 2017, Śro 22:28, PID: 715310
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Lis 2017, Śro 22:34 przez FallenAngel.)
(01 Lis 2017, Śro 20:18)paranormal987 napisał(a):(01 Lis 2017, Śro 19:54)FallenAngel napisał(a): Udawanie to błędne koło, żałuję, że zakładam tę "maskę". Ale nie potrafię inaczej, nie chce żeby ludzie widzieli mnie jako słabą i wystraszoną (choć może co niektórzy już zauważyli, że nie jestem taka "wygadana" jak na 1. roku...Ja z kolei bardzo żałuję, że nie umiem udawać, o wiele lepiej by było, gdybym umiał (nie tylko w zwykłym funkcjonowaniu w społeczeństwie, ale też np. miałbym większe szanse na pozytywne przejście rozmowy kwalifikacyjnej). zazdroszczę tym, co umieją, a w gorszych chwilach czuję wręcz zawiść wobec nich.
Uwierz mi, naprawdę nie ma czego zazdrościć. Przez to udawanie można naprawdę się zagubić, czasami sama nie wiem jaka naprawdę jestem...
(01 Lis 2017, Śro 20:19)smutna00 napisał(a): Fallen- nie mieszkasz z rodzicami tylko wynajmujesz coś tak?
Kolega wyżej: jestem introwertykiem otoczonym przez ekstrawertyków nie zliczę ile razy mi dokuczono (ignorowanie, kpiny, złośliwe prześmiewcze zdrobnienia) nie potrafię tego introwertyzmu zaakceptować tzn. gdybym mogła zażyczyć sobie by jutro wstać jako ekstrawertyk to byłabym bardzo szczęśliwa. W związku z powyższym bardzo chcę umieć udać ekstrawertyczkę na te ileś godzin pracy.
Aktualnie wynajmuję z chłopakiem pokój, bo studiuję. Oprócz nas w mieszkaniu mieszkają jeszcze 2 osoby wynajmujące pokoje jednoosobowe.
(01 Lis 2017, Śro 20:05)consciousness napisał(a): ^ Mam podobnie. W pracy nie raz ktoś mi powiedział że mam na wszystko wy+, i ogólnie sprawiam wrażenie takie cwaniaka-luzaka. Podczas gdy w środku mam napięte wszystkie nerwy, na zewnątrz potrafię dopasować tak dokładną maskę że potrafię zmanipulować i oszukać czyjś osąd. Jednak takie granie kosztuje, i po prostu raz drugi trzeci nie udaje ci się to, pękasz i oni to widzą. Trzeba się zwolnić.
To jak bardzo jest to szkodliwe, widać gdy wracam do domu, wtedy wszystko puszcza, często pojawiają się objawy somatyczne typu ból brzucha, pojawia się ogromne rozdrażnienie i chęć rozładowania emocji, wręcz pobicia kogoś.
Więc nie warto, ale ja znam realia i wy znacie realia. W pewnych środowiskach wymaga się od ciebie zrobienia tego i tego, oni nie są do niańczenia i głaskania po głowie lękliwych dzieci.
A z introwertyzmem nie ma się co kryć, bo to jeszcze raz powtórzę, nie jest choroba, tylko naturalna preferencja.
"Jednak takie granie kosztuje, i po prostu raz drugi trzeci nie udaje ci się to, pękasz i oni to widzą. Trzeba się zwolnić." - idealnie napisane. Można też pracować dorywczo na miesiąc, na magazynie, gdzie nie wymagają od Ciebie kontaktu z klientami, mówią co masz robić, i to robisz. Obawiam się, że będę musiała tak pracować do końca życia, tzn. okresowo, na magazynie, gdyż do innej pracy się po prostu nie nadaję przez tą fobię, a dłużej niż miesiąc, może półtora na pełen etat nie wytrzymam - właśnie przez to udawanie, męczy psychicznie bardziej chyba niż sam lęk przed ludźmi..