26 Lut 2018, Pon 19:49, PID: 733044
(26 Lut 2018, Pon 18:56)Swango napisał(a): Nie zazdroszczę np. takiej Grażynie z pracy, która narobi się robocie, a potem przychodzi do domu, gdzie czeka na nią Janusz wraz z małymi Sebkami, żeby im ugotować, uprać, uprasować, posprzątać.
No właśnie. Taka Grażyna nawet nie ma czasu się zastanowić, czego by chciała w życiu, bo dała się sprowadzić do roli robota U mnie tak samo, patrzę na te wszystkie smutne panie przebrane za Maryję, jak czołgają się po mieście z wózkami z dwójką, trójką dzieci, do tego dwójka, trójka uwieszona u pasa, wrzeszczące, zakłócające porządek, a one nawet nie mają już siły reagować. Ból dla oczu. Jednocześnie widząc je doceniam, jakie mam szczęście.