24 Lis 2017, Pią 13:52, PID: 718115
(24 Lis 2017, Pią 1:15)klocek napisał(a):(23 Lis 2017, Czw 20:36)Claudia napisał(a): Nie miałam pojęcia,że jest to możliwe Powiedzmy,że Ci wierzę w te łaskotki.
Czasem jest tak,że mimo tłumu osób wokół siebie jesteś sam... Mam dziecko,rodziców,męża,siostrę,szwagra - jestem ze wszystkimi w dobrych stosunkach.
Mam dwie przyjaciółki (jedna z nich wie jaki mam problem,wie o mnie chyba wszystko ruga ma męski charakter hehe) ;mam również koleżanki które jednak trzymam na dystans - stosunki z kobietami mam może dość dobre,ale jestem zdystansowana,nie ufam kobietom - wiem jakie są...Miło,że pamiętasz co mówiłam!
Życzę miłego wieczoru,fajnej imprezki Miło będzie,jeśli w ogóle odpiszesz ;3
Jestem z powrotem.
Czyli masz jakieś koleżanki, które wiedzą, co się stało. Co one by Ci doradziły? Powiedziały Ci coś a propos tej rzeczy?
Przekonaj się w reszcie do ludzi. Zaufaj komuś. Ludzie nie gryzą, tzn. większość nie. Niektórzy krzywdzą, ale inni potrafią też pomagać.
Nie wiem, co się z Tobą stało, ale założę się, że nie jesteś jedyna. Na pewno są inni ludzie, którzy mieli taki sam problem i być może sobie poradzili. A jeżeli nie, to przynajmniej umieją współczuć.
Z doświadczenia wiem, że najczęściej problemem właśnie jest to, o czym najtrudniej mówić, więc stawiam, że to będzie to. Pytasz, co możesz zrobić, żeby poczuć się lepiej i kiedy w reszcie leki zaczną działać? Wykorzystaj te leki, żeby się przełamać i komuś o tym powiedzieć. Tzn. komuś takiemu, kto będzie wiedział, co zrobić.
Dziękuję że piszesz Kurcze pisałeś po 1 w nocy!!Trzeźwy???? WOW )
Problem w tym,że wiem co powinnam zrobić,ale dałam szansę...Podjęłam decyzję....Staram się mieć normalne życie....
Wydaje mi się że jeśli psychicznie stanę na nogi to wszystko się ułoży....
Ciężka ze mną rozmowa,wiem...