06 Gru 2017, Śro 20:57, PID: 719728
Jak się tak zastanowić to nie przypominam sobie ani jednej sytuacji, w której zdarzyłoby mi się spotkać osobę, której zachowanie mogłoby sugerować, że jest fobikiem. Nie znam nikogo takiego. Wszędzie wokół same niefobiki.
Przyszła mi do głowy jednak taka myśl, że nawet jeśli taka osoba pojawiłaby się w moim otoczeniu to i tak pewnie ją przegapię, ponieważ stanie się "zasłonięta" przez osoby niefobiczne, które tworzą często sytuacje wywołujące dyskomfort, lęk itp. przez co uwaga skupia mi się na tej przeszkodzie, która się pojawia i inna część otoczenia nie jest rejestrowana. Wychodzenie do świata i zmaganie się z własnymi sprawami zabiera całą uwagę, która pozostaje jedynie przy tym co mnie dotyczy. Tworzy to też pewną iluzję, że jest się samym i jedynym z tym wszystkim, co tylko jeszcze bardziej napędza do jak najszybszego załatwienia tego, co trzeba i powrotu do własnego świata.
Przyszła mi do głowy jednak taka myśl, że nawet jeśli taka osoba pojawiłaby się w moim otoczeniu to i tak pewnie ją przegapię, ponieważ stanie się "zasłonięta" przez osoby niefobiczne, które tworzą często sytuacje wywołujące dyskomfort, lęk itp. przez co uwaga skupia mi się na tej przeszkodzie, która się pojawia i inna część otoczenia nie jest rejestrowana. Wychodzenie do świata i zmaganie się z własnymi sprawami zabiera całą uwagę, która pozostaje jedynie przy tym co mnie dotyczy. Tworzy to też pewną iluzję, że jest się samym i jedynym z tym wszystkim, co tylko jeszcze bardziej napędza do jak najszybszego załatwienia tego, co trzeba i powrotu do własnego świata.