04 Gru 2017, Pon 0:16, PID: 719428
Hmm... tak. W gimnazjum miałem kolegę, który był więcej, niż tylko znajomym z ławki. Poza szkołą, tylko z nim jeździliśmy na rowerach, w zimie na sankach. Po zakończeniu gimnazjum, kontakt się urwał pomimo, że mieszka kilkaset metrów ode mnie. On też nie miał dużo kolegów. Od 10 lat codziennie się zastanawiam, jak potoczyłoby się moje życie, gdybym miał chociaż jednego przyjaciela.