19 Maj 2009, Wto 0:32, PID: 150277
HEKTOR
Awantury to nie tylko przemoc fizyczna ale i psychiczna. Jeśli w wieku powiedzmy 9-10 lat ( nie pamiętam ile miałem) zaczynasz przejmować sie czy:
a)twój ojciec będzie się awanturował
b) czy dziś wróci pijany i bedzie krzyczał na mame
c) czy bede mógł spokojnie zasnąć, ( czy będe musiał wysłuchiwać krzyków)
d) czy moja mama jest bezpieczna
e) etc. itd.....
Uważam, że być może dla niektórych z forumowiczów problem lęku leży w dzieciństwie (brak akceptacji, bezpieczeństwa)
Do tego najprawdopodobniej dochodzi poczucie winy, ciągłej niepewności, lęku przed najbliższym. Z jednej strony to twój ojciec, z drugiej jednak ( kiedy wypiję) agresywny, zupełnie niepodobny ojciec.
Każdy psycholog powie Ci że dzieciństwo odgrywa bardzo ważną rolę i to jak je przeżyjesz wpłynie na twoje późniejsze relację, zachowania, nawyki.
Być może wielu z nas nie docenia faktu nieszczęśliwego dzieciństwa. Być może to nie żadna fobia ( w wieku dojrzewania wielu ludzi jest nieśmiałych, sam ich widzę a nawet znam jednego 15 latka), być może jest to pewien syndrom patologicznej rodziny.
Nie potrzebnie skupiamy się na tym co było? Tu warto się naprawdę zastanowić: Jak to było? Jak powinno być?
Awantury to nie tylko przemoc fizyczna ale i psychiczna. Jeśli w wieku powiedzmy 9-10 lat ( nie pamiętam ile miałem) zaczynasz przejmować sie czy:
a)twój ojciec będzie się awanturował
b) czy dziś wróci pijany i bedzie krzyczał na mame
c) czy bede mógł spokojnie zasnąć, ( czy będe musiał wysłuchiwać krzyków)
d) czy moja mama jest bezpieczna
e) etc. itd.....
Uważam, że być może dla niektórych z forumowiczów problem lęku leży w dzieciństwie (brak akceptacji, bezpieczeństwa)
Do tego najprawdopodobniej dochodzi poczucie winy, ciągłej niepewności, lęku przed najbliższym. Z jednej strony to twój ojciec, z drugiej jednak ( kiedy wypiję) agresywny, zupełnie niepodobny ojciec.
Każdy psycholog powie Ci że dzieciństwo odgrywa bardzo ważną rolę i to jak je przeżyjesz wpłynie na twoje późniejsze relację, zachowania, nawyki.
Być może wielu z nas nie docenia faktu nieszczęśliwego dzieciństwa. Być może to nie żadna fobia ( w wieku dojrzewania wielu ludzi jest nieśmiałych, sam ich widzę a nawet znam jednego 15 latka), być może jest to pewien syndrom patologicznej rodziny.
Nie potrzebnie skupiamy się na tym co było? Tu warto się naprawdę zastanowić: Jak to było? Jak powinno być?