19 Maj 2009, Wto 14:32, PID: 150368
Sosen napisał(a):Nie uważam, że alkohol jest przyczyną. Alkohol jest ucieczką, coś zawsze jest przed nim. Mój ojciec uciekał z domu w alkohol, ale alkoholikiem bym go nie nazwał. Pił dużo, to był jego sposób na odstresowanie się, ale nie nałogowo.
Tak tak, u mnie jest identycznie.
Przy czym w żadnym wypadku nie będę go usprawiedliwiał, bo nawet jeśli nie do końca pamięta na następny dzień co po wypiciu wyprawiał, to na pewno zdaje sobie sprawę, że nie było to nic dobrego. Pomimo to brnie dalej w tym swoim 'odstresowywaniu się' bez względu na wszystkich, którzy go otaczają. Nie wiem teraz, czy on robi to mi po prostu na złość, czy do tego stopnia jest zadufany w sobie i swojej nieomylności, że uważa ten proceder za całkowicie usprawiedliwiony. Zamotałem : )
Edit:
No i rzeczywiście, sam alkohol nie jest niczemu winien. Winien z kolei jest człowiek, który po niego sięga mimo to, że wie, że nie powinien. Wszystko jednak sprowadza się do tego samego.