13 Mar 2018, Wto 18:20, PID: 735650
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Mar 2018, Wto 18:26 przez magik.)
Ja zaraz po rozstaniu się z poprzednią dziewczyną spaliłem papierowe zdjęcia, zdjęcia cyfrowe zgromadziłem w jednym folderze. Takie na których jesteśmy ale i nawet takie które były robione w okresie jej znajomości a nie ma nas na nich. I wykasowałem. Numery, kontakty- wszystko. Z pamięci ją też już prawie wykasowałem.
Wydawało mi się zawsze, że jak się zaczyna nowy związek to trzeba mieć pustą kartkę, bez poprzednich.
W domu, w albumie ze zdjęciami rodzice też nie trzymają zdjęć swoich byłych partnerów, a FB to jest chyba takim albumem prawda? Nie umiem się z tym pogodzić. Jeżeli nie będzie chciała usunąć to odejdę bo cały czas mam przed oczami te ich radosne, uśmiechnięte twarze na zdjęciach...
Nie powinienem w ogóle tych zdjęć ani razu zobaczyć. Naprawdę nie rozumiem sensu trzymania takich zdjęć Jak się szuka nowego chłopaka to po co ma oglądać zdjęcia z poprzednim ehhh
W dodatku pod tymi zdjęciami są opisy w stylu: "z moim misiaczkiem" lub coś w tym stylu
Ona utrzymuje z nim kontakt do teraz mimo, że została przez niego porzucona w brutalny sposób to pogodzili się. Ale mam wątpliwości czy nie pakuje się w coś ryzykownego. Już raz zostałem odtrącony. Nie mam zamiaru drugi raz... Więc muszę zza wczasu podjąć słuszną decyzję.
Wydawało mi się zawsze, że jak się zaczyna nowy związek to trzeba mieć pustą kartkę, bez poprzednich.
W domu, w albumie ze zdjęciami rodzice też nie trzymają zdjęć swoich byłych partnerów, a FB to jest chyba takim albumem prawda? Nie umiem się z tym pogodzić. Jeżeli nie będzie chciała usunąć to odejdę bo cały czas mam przed oczami te ich radosne, uśmiechnięte twarze na zdjęciach...
Nie powinienem w ogóle tych zdjęć ani razu zobaczyć. Naprawdę nie rozumiem sensu trzymania takich zdjęć Jak się szuka nowego chłopaka to po co ma oglądać zdjęcia z poprzednim ehhh
W dodatku pod tymi zdjęciami są opisy w stylu: "z moim misiaczkiem" lub coś w tym stylu
Ona utrzymuje z nim kontakt do teraz mimo, że została przez niego porzucona w brutalny sposób to pogodzili się. Ale mam wątpliwości czy nie pakuje się w coś ryzykownego. Już raz zostałem odtrącony. Nie mam zamiaru drugi raz... Więc muszę zza wczasu podjąć słuszną decyzję.