18 Maj 2018, Pią 22:58, PID: 746923
(18 Maj 2018, Pią 18:12)Ksenomorf napisał(a): Może ci zdradzający panowie po prostu przywykli, że seks to nie jest big deal, może im zostało z czasów singielstwa, że w gruncie rzeczy to coś jak granie w Tibię, albo dopust boży, któremu trudno zaradzić, jak rudy kolor włosów, bądź lekki wybór między owsianką a jajkiem sadzonym na śniadanie, ot taka tam kwestia rekreacyjno-użytkowa. I tak jak żona nie jest im koniecznie potrzebna, żeby bawić się na automatach, podczas oglądania meczu czy w trakcie alkoholizowania się, tak i w czasie seksów można się bez niej obejść. Bo to w gruncie rzeczy, not big deal. Rudy kolor włosów, Tibia, seks, zapamiętacie ten ciąg skojarzeniowy. Jak już się nauczy taki, że człowiek jest dodatkiem do seksu, a nie na odwrót, to cztery czy trzy magiczne litery (żona, mąż) niewiele zmienią. No ale, że posłużę się wierszem Tuwima, którym można pewnie opisać 90% upośledzeń poznawczych:Nawet jeśli tak jest w niektórych przypadkach (nie znam statystyk dotyczących powiązania między ilością partnerów seksualnych a skłonnością do zdrad), to nie zmienia mojego zdania w temacie. Jedno jest ok, drugie nie. Podejście do seksu może być pierwotne, a nie wtórne wobec posiadania dużej liczby partnerów. Ktoś może zwyczajnie nie mieć okazji do realizacji swoich fantazji. Nie wierzę, że czterdziestoletni prawiczek będzie bardziej wierny tylko dlatego, że długo był prawiczkiem, może być wręcz przeciwnie. Wszystko jest kwestią zasad moralnych. Uważam, że ludzie potrafią wyraźnie oddzielić zwykły seks od zdrady, skoro sama widzę diametralną różnicę i inaczej oceniam te dwie rzeczy, to dlaczego inni mają tego nie widzieć? Nie będę potępiać czegoś, co w moim mniemaniu nie jest złe tylko dlatego, że niektórzy posunęli się za daleko. Będę potępiać posuwanie się za daleko. Picie alkoholu, odchudzanie czy granie w gry też mogą prowadzić do niefajnych rzeczy, ale same w sobie moim zdaniem nie są złe.
(...)
I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo...
(...)