08 Lip 2018, Nie 1:58, PID: 754121
(07 Lip 2018, Sob 20:36)Nameless napisał(a): Może piszę trochę po czasie ale w żadnym wypadku nie szukaj pracy fizycznej, a już w szczególności pracy na sortowni. Miałem wątpliwą przyjemność pracować na sortowni przesyłek i jednym słowem koszmar. Praca bardzo ciężka a przerwy jako takiej nie ma wogóle; jak chcesz wyjść do łazienki czy coś zjeść to musisz iść do kierownika zmiany a wtedy on może się zgodzić albo nie. Wytrzymałem miesiąc...
Ostatnio zacząłem się rozglądać za jakąś spokojniejszą pracą i znalazłem wspomnianą w tym wątku pracę jako "cieć", w moim przypadku jako parkingowy. Nie jest to może zbyt przyszłościowe ani rozwijające ale nie o to tutaj chodzi; praca sama w sobie jest idealna do kogoś z fobią społeczną (czyli np. mnie) kontakt z ludzmi jest ograniczony, wychodzisz z budki jeśli klient przyjeżdża lub wyjeżdża co zdarza się średnio raz na kilkanaście minut, resztę czasu spędzasz jak chcesz (w moim przypadku siedząc na lapku). Zarobki też nie są jakieś tragiczne, mam 12 zł na rękę za godzinę czyli 2 zł mniej niż na sortowni. Problem może być ze znalezieniem takiej pracy bo ofert jest jak na lekarstwo, ale myślę że jeśli mieszkasz w jakimś większym mieście, lub tak jak ja w jego pobliżu to nie powinno być z tym większych problemów.
To nie jest rozwiązanie. Chcesz pracować do końca życia jako parkingowy, bo masz fobie społeczną ? Trzeba walczyć z tym chu*stwem i każdego dnia podnosić poprzeczkę. Ja sobie obrałem chyba jeden z brutalniejszych zawodów dla fobika - tatuator. W czwartek mam iść na praktyki. Na samą myśl mi się ręce trzesą, ale wiem, że chce to robić i pójdę tam choćbym się miał zesrać, najwyżej zrobię z siebie kretyna, ale chociaż spróbuję. Nie chcę sobie s+ć życia, bo wiem, że gorzej będę czuł się z ograniczaniem i uciekaniem, niż z porażką i ośmieszeniem przy podjętej walce.