19 Gru 2007, Śro 17:37, PID: 7908
Ja miałam lęk przed wszystkim co dotyczyło Szatana, ale to miało związek, jak się potem okazało, z depresją. Poszłam do psychologa (po tym jak w środku nocy się obudziłam i coś mi mówio, żebym się zabiła) i mi pomogła zwykła rozmowa z kimś, kto umie wytłumaczyć niezrozumiałe zachowania i myśli. Nadal jest jakiś malutki lęk przed S., ale ja to tłumaczę tym, że wychowałam się w rodzinie katolickiej i oddziaływano silnie na moje emocje jak byłam mała. Tzn., że pójdę do piekła jak będę niegrzeczna, że przyjdzie Diabeł itd. Dlatego uważam takie wkładanie dzieciom bzdur do głowy BARBARZYŃSTWEM!