23 Wrz 2018, Nie 13:14, PID: 765194
(23 Wrz 2018, Nie 10:47)blair napisał(a): Czy ktoś z Was miał podobnie, że czuł się tak odczłowieczony na jakimś etapie swojego życia? Nigdy nie poznałam nikogo, kto przyznałby mi się, że czuje się albo kiedyś czuł w ten sposób. .
W moim przypadku uczucie takiego "odczłowieczenia" towarzyszyło mi przez prawie całą szkołę podstawową. Bardzo sporadycznie zdarzało się, żeby ktoś zaatakował mnie fizycznie, ale pamiętam, że znęcanie się psychiczne sprawiało mi wiele bólu i stresu. Bardzo często byłem też zwyczajnie traktowany jak powietrze, jakbym nie istniał, albo moje istnienie nie miało żadnego znaczenia. Z mojego punktu widzenia, jako osoby od zawsze wrażliwej, tamte doświadczenia były bardzo trudne. Podobnie jak Ty, nauczyłem się udawać, że nie zależy mi na innych ludziach, że jestem ponad. Nic dziwnego, skoro kontakt z innymi ludźmi zaczął kojarzyć mi się z poczuciem niższości. Problem też był taki, że jednocześnie zawsze bardzo tego kontaktu i akceptacji pragnąłem zaznać. Nie urodziłem się raczej jako dziecko nieśmiałe i mało kontaktowe, ale pewne z pozoru nieistotne wydarzenia, z początku mojej szkolnej kariery, zaczęły kształtować moją osobowość w zupełnie innym kierunku, niż ten sprzed czasów szkolnych. Podejrzewam, że podstawówka miała decydujący wpływ na rozwój osobowości unikającej w moim przypadku. Nie zostałem nigdy profesjonalnie zdiagnozowany, ale po wielu latach rozmyślań nad własnym życiem, stało się dla mnie jasne, że podstawówka jest dla dzieci chyba najważniejszym okresem socjalizacji. Wtedy uczymy się odnajdywać w społeczeństwie, rozpoznawać pewne wzorce, nawiązywać relacje, przewidywać konsekwencje swoich działań w wymiarze społecznym itp. W moim przypadku ten proces został chyba w dużej mierze zaburzony.
Doskonale rozumiem to, że latami budowałaś wokół siebie coraz większy mur, żeby uniknąć ewentualnego cierpienia w przyszłości. Sam robiłem tak samo. Izolowałem się przez wiele lat, aż w końcu pewnego dnia dotarło do mnie, że dawno straciłem ostatniego znajomego i jestem kompletnie sam, nie licząc rodziny.
Co do tego, że pewne negatywne emocje związane z przeszłością, wciąż Ci towarzyszą, to również obserwuję to u siebie. Bywały okresy kiedy myślałem, że to już dawno za mną i mam to wszystko gdzieś, jednak to nie do końca prawda. Od wielu lat gdzieś w głębi, ciągle mam uczucie żalu, braku zrozumienia dla zachowań innych osób i brak chęci do wybaczenia.