10 Gru 2018, Pon 23:30, PID: 775015
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Gru 2018, Pon 23:56 przez forgetall.)
Niech każdy wierzy w co chce.
Może generalizacja rzeczywiście jest niezdrowa dla osoby generalizującej.
Gdy piszę, że świat jest niesprawiedliwy i brutalny to dla mnie zwykłe stwierdzenie. Taka jest natura, każdy ma inną drogę. Nie sugeruję, że ktoś musi być zazdrosny. Można to po prostu akceptować jak fakt, że jest noc i dzień.
Wydaje mi się, że można wypierać dużo nieprzyjemnych rzeczy i myśleć życzeniowo, że wszyscy mają jednakowo trudno, a świat jest sprawiedliwy, na każdego czeka druga połówka itp. Moim zdaniem nie prowadzi to do niczego dobrego, bo trudno wyprzeć pewne fakty. Z drugiej strony trudno też dojrzale przyjąć rzeczywistość, więc może lepszy jest patrzenie przez różowe okulary. Dla mnie przyjęcie do świadomości niesprawiedliwości i negatywnych aspektów rzeczywistości jest bardziej dojrzałe.
Ale jeżeli komuś się udaje i jeśli ktoś chce patrzeć prze różowe okulary to spoko. Każdy wybiera w co chce wierzyć.
Rozumiem, że zdania typu "atrakcyjni mogą wybrzydzać i nie będą zainteresowani mniej atrakcyjnymi" mogą bulwersować nie pasować komus do wizji jego świata. Samo napisanie, że są dziewczyny 10/10 będzie dla wielu triggerem, bo nie chcą tego przyjąć do świadomości. Mozna to nazywać generalizacją i twierdzić, że tak wcale nie jest. Co jeśl icoś będzie faktycznie 1%? A 30% to dużo? Dla mnie lepiej poznać świat i go zaakceptować, dopiero wtedy można nie mieć negatywnych reakcji. Znowu, niech każdy wierzy w co chce.
Współczuć można każdemu, każdy indywidualnie odbiera rzeczywistość i każdy ma problemy, wszyscy mogą cierpieć z różnych powodów. Moim zdaniem zaakceptowanie, że niektórzy maja łatwiej wcale nie zabiera empatii do tych osób, tylko pozwala na to dojrzale spojrzeć.
Nauczyłem się już żeby na żywo nie mówić tego czego większość nie chce słyszeć. Na pewno nie przysparza to sympatii.
Nie będę też już pisał, bo może to być źle zrozumiane. Trzeba być politycznie poprawnym.
Może sam będę pragmatyczny i założę sobie różowe okulary. Można mieć różowe okulary ma co dzień, żeby być w dobrym humorze. Można też jednocześnie mieć gdzieś w świadomości, że świat nie jest sprawiedliwy. Wydawało mi się to oczywistym stwierdzeniem, (że świat nie jest fair), które wcale nie generuje automatycznie niczego negatywnego, a zaakceptowanie tego jest dojrzałe ale widzę, że tak nie jest.
Może generalizacja rzeczywiście jest niezdrowa dla osoby generalizującej.
Gdy piszę, że świat jest niesprawiedliwy i brutalny to dla mnie zwykłe stwierdzenie. Taka jest natura, każdy ma inną drogę. Nie sugeruję, że ktoś musi być zazdrosny. Można to po prostu akceptować jak fakt, że jest noc i dzień.
Wydaje mi się, że można wypierać dużo nieprzyjemnych rzeczy i myśleć życzeniowo, że wszyscy mają jednakowo trudno, a świat jest sprawiedliwy, na każdego czeka druga połówka itp. Moim zdaniem nie prowadzi to do niczego dobrego, bo trudno wyprzeć pewne fakty. Z drugiej strony trudno też dojrzale przyjąć rzeczywistość, więc może lepszy jest patrzenie przez różowe okulary. Dla mnie przyjęcie do świadomości niesprawiedliwości i negatywnych aspektów rzeczywistości jest bardziej dojrzałe.
Ale jeżeli komuś się udaje i jeśli ktoś chce patrzeć prze różowe okulary to spoko. Każdy wybiera w co chce wierzyć.
Rozumiem, że zdania typu "atrakcyjni mogą wybrzydzać i nie będą zainteresowani mniej atrakcyjnymi" mogą bulwersować nie pasować komus do wizji jego świata. Samo napisanie, że są dziewczyny 10/10 będzie dla wielu triggerem, bo nie chcą tego przyjąć do świadomości. Mozna to nazywać generalizacją i twierdzić, że tak wcale nie jest. Co jeśl icoś będzie faktycznie 1%? A 30% to dużo? Dla mnie lepiej poznać świat i go zaakceptować, dopiero wtedy można nie mieć negatywnych reakcji. Znowu, niech każdy wierzy w co chce.
Współczuć można każdemu, każdy indywidualnie odbiera rzeczywistość i każdy ma problemy, wszyscy mogą cierpieć z różnych powodów. Moim zdaniem zaakceptowanie, że niektórzy maja łatwiej wcale nie zabiera empatii do tych osób, tylko pozwala na to dojrzale spojrzeć.
Nauczyłem się już żeby na żywo nie mówić tego czego większość nie chce słyszeć. Na pewno nie przysparza to sympatii.
Nie będę też już pisał, bo może to być źle zrozumiane. Trzeba być politycznie poprawnym.
Może sam będę pragmatyczny i założę sobie różowe okulary. Można mieć różowe okulary ma co dzień, żeby być w dobrym humorze. Można też jednocześnie mieć gdzieś w świadomości, że świat nie jest sprawiedliwy. Wydawało mi się to oczywistym stwierdzeniem, (że świat nie jest fair), które wcale nie generuje automatycznie niczego negatywnego, a zaakceptowanie tego jest dojrzałe ale widzę, że tak nie jest.