03 Sty 2019, Czw 17:43, PID: 778172
A masz kogoś kto wie o Twoich problemach albo komu mogłabyś o nich powiedzieć? Jakąś przyjaciółkę, koleżankę? Jeśli jest ktoś taki to opowiedz o wszystkim, tak jak opisałaś to tutaj na forum i zapytaj czy nie poszedłby z Tobą do tego psychiatry, oczywiście nie na samą wizytę, tylko po prostu wesprzeć w poczekalni. Będzie trudniej uciec spod drzwi. Przygotuj sobie to co chcesz powiedzieć, może faktycznie zapisz na kartce.
Radziłabym też szczerze przedstawić sytuację rodzicom. Nie tylko kwestię studiów, ale to jak się czujesz, że zaczynasz leczenie, czego od nich oczekujesz itd. List to dobry pomysł, będą mieli chwilę na przetrawienie informacji. Bywa tak, że bliscy nie dostrzegają skali problemu, ale jak się o nim jasno opowie to stają na wysokości zadania.
Co do studiów- zdrowie to priorytet, ale jeśli byłabyś w stanie wykrzesać z siebie trochę sił to naprawdę warto spróbować jeszcze powalczyć. Poproś lekarza o zwolnienie, będziesz miała usprawiedliwienie chociaż części nieobecności, ten basen może uda Ci się przełożyć na kolejny semestr. Najlepiej porozmawiaj z opiekunem roku, jeśli macie kogoś takiego, albo z dziekanem. Z doświadczenia wiem, że wbrew pozorom na uczelni można stosunkowo łatwo wyplątać się z naprawdę nieciekawej sytuacji. Wiem, że kusi odłożenie studiów na lepszy życiowy moment. Tylko, że z problemami psychicznymi jest tak, że mogą wracać, a trudno zawieszać życie za każdym razem kiedy ma się gorszy okres. Powodzenia
Radziłabym też szczerze przedstawić sytuację rodzicom. Nie tylko kwestię studiów, ale to jak się czujesz, że zaczynasz leczenie, czego od nich oczekujesz itd. List to dobry pomysł, będą mieli chwilę na przetrawienie informacji. Bywa tak, że bliscy nie dostrzegają skali problemu, ale jak się o nim jasno opowie to stają na wysokości zadania.
Co do studiów- zdrowie to priorytet, ale jeśli byłabyś w stanie wykrzesać z siebie trochę sił to naprawdę warto spróbować jeszcze powalczyć. Poproś lekarza o zwolnienie, będziesz miała usprawiedliwienie chociaż części nieobecności, ten basen może uda Ci się przełożyć na kolejny semestr. Najlepiej porozmawiaj z opiekunem roku, jeśli macie kogoś takiego, albo z dziekanem. Z doświadczenia wiem, że wbrew pozorom na uczelni można stosunkowo łatwo wyplątać się z naprawdę nieciekawej sytuacji. Wiem, że kusi odłożenie studiów na lepszy życiowy moment. Tylko, że z problemami psychicznymi jest tak, że mogą wracać, a trudno zawieszać życie za każdym razem kiedy ma się gorszy okres. Powodzenia