05 Sty 2019, Sob 12:18, PID: 778421
Nie mam nikogo takiego. Odseparowałam się od wszystkich od których tylko mogłam. Ze 2 czy 3 lata temu w końcu się przełamałam i ze łzami w oczach powiedziałam mamie, że czuję lęk przy kontaktach z ludźmi, że nie mam znajomych itd. określiłam to tak łagodnie i ogólnie. Prosiłam, żeby poszła ze mną do lekarza (chociaż posiedzieć na korytarzu). Powiedziała, że ona też była nieśmiała i że jej przeszło i mi też przejdzie na tym się skończyło, bo uznałam, że nie ma sensu ta dalsza rozmowa, gdy ona nie rozumie moich tłumaczeń, że to nie nieśmiałość tylko lęk. Co do tego listu to nie wiem, bo znowu będzie problem z pójściem na pocztę. Nigdy tam nie byłam (w sensie załatwienia czegoś sama, bywałam z rodzicami jak musieli coś wysłać) i nie wiem nawet jak tam się zachować i w ogóle (wiem to głupie ). Może prościej byłoby wysłać SMSa, tylko w SMSie nie zmieszcze wszystkiego o czym chce powiedziec... A jeśli chodzi o studia, to obawiam się, że już za późno. Byłam na uczelni jeszcze na początku grudnia, a później przestałam chodzić