11 Gru 2018, Wto 19:47, PID: 775107
Jaki ciekawy wątek.
Wymienię te kombinacje, na których się na tyle dobrze czułem, że przez co najmniej kilka miesięcy przy nich wytrwałem.
Escytalopram 20 mg + karbamazepina 2x300 mg: dobre działanie przeciwobsesyjne, przeciwlękowe i tłumiące nadmierne pobudzenie emocjonalne (w tym autoagresję).
Wenlafaksyna (75-225 mg) + karbamazepina 2x300 mg: niby ta wenlafaksyna tak pseudoaktywizująca w porównaniu z escytalopramem, ale bardzo szybko się męczyłem i spałem w ciągu dnia, gorzej oceniam od pierwszego zestawu.
Paroksetyna 20 mg + pregabalina 2x150 mg: silne działanie przeciwlękowe, ale bardzo oddzielające od emocji i zniechęcające do działania.
Duloksetyna 60 mg + pregabalina (od 150 do 300 mg na dobę) + Rhodiola rosea 100 mg: po zmianie z poprzedniego zestawu poczułem się aktywniejszy i zaczęło mi się bardziej chcieć wstawać rano, ale to szybko minęło i w okresie wakacyjnym wpadłem w silny stan lękowo-depresyjny z ociężałością i apatią.
Escytalopram 10 mg + pregabalina (3x150 mg) + Rhodiola rosea 100 g: aktualny zestaw, jest lepiej pod względem motywacji, przynajmniej daję radę pracować. Nie śpię w ciągu dnia, natomiast łatwo się męczę.
Z wszystkim świetnie się łączy kofeina i bromazepam (niejednocześnie), zależy od pory dnia i humoru.
Hydroksyzyna też się łączy, przy czym jest już mniej przyjemna, ale czasem konieczna, żeby zrobić twardy reset.
Wymienię jeszcze średnio udane miksy z przeszłości.
Sertralina 100 mg + olanzapina 10 mg + klorazepan (5-10 mg na dobę): średnio skuteczne na bardzo silne natręctwa z nutą quasi-psychotyczną i autoagresją.
Paroksetyna 20 mg + kwas walproinowy (600-1000 mg na dobę)... nie takie złe na natręctwa z agresją i pobudzeniem psychoruchowym, wycofano mi ze względu na obniżony poziom białych krwinek i płytek.
Paroksetyna 20 mg + perazyna (do 150 mg na dobę): stabilizacja, ale jednocześnie duże wytłumienie emocjonalne i akatyzja po pewnym okresie.
W monoterapii natręctw sertralina (do 150 mg) była nieskuteczna, natomiast paroksetyna (20-30 mg) skuteczna.
W monoterapii ogólnych stanów lękowo-depresyjnych najlepiej wspominam escytalopram 20 mg (był okres, kiedy brałem bez karbamazepiny).
Pozdrawiam wszystkich cierpliwych pacjentów!
Wymienię te kombinacje, na których się na tyle dobrze czułem, że przez co najmniej kilka miesięcy przy nich wytrwałem.
Escytalopram 20 mg + karbamazepina 2x300 mg: dobre działanie przeciwobsesyjne, przeciwlękowe i tłumiące nadmierne pobudzenie emocjonalne (w tym autoagresję).
Wenlafaksyna (75-225 mg) + karbamazepina 2x300 mg: niby ta wenlafaksyna tak pseudoaktywizująca w porównaniu z escytalopramem, ale bardzo szybko się męczyłem i spałem w ciągu dnia, gorzej oceniam od pierwszego zestawu.
Paroksetyna 20 mg + pregabalina 2x150 mg: silne działanie przeciwlękowe, ale bardzo oddzielające od emocji i zniechęcające do działania.
Duloksetyna 60 mg + pregabalina (od 150 do 300 mg na dobę) + Rhodiola rosea 100 mg: po zmianie z poprzedniego zestawu poczułem się aktywniejszy i zaczęło mi się bardziej chcieć wstawać rano, ale to szybko minęło i w okresie wakacyjnym wpadłem w silny stan lękowo-depresyjny z ociężałością i apatią.
Escytalopram 10 mg + pregabalina (3x150 mg) + Rhodiola rosea 100 g: aktualny zestaw, jest lepiej pod względem motywacji, przynajmniej daję radę pracować. Nie śpię w ciągu dnia, natomiast łatwo się męczę.
Z wszystkim świetnie się łączy kofeina i bromazepam (niejednocześnie), zależy od pory dnia i humoru.
Hydroksyzyna też się łączy, przy czym jest już mniej przyjemna, ale czasem konieczna, żeby zrobić twardy reset.
Wymienię jeszcze średnio udane miksy z przeszłości.
Sertralina 100 mg + olanzapina 10 mg + klorazepan (5-10 mg na dobę): średnio skuteczne na bardzo silne natręctwa z nutą quasi-psychotyczną i autoagresją.
Paroksetyna 20 mg + kwas walproinowy (600-1000 mg na dobę)... nie takie złe na natręctwa z agresją i pobudzeniem psychoruchowym, wycofano mi ze względu na obniżony poziom białych krwinek i płytek.
Paroksetyna 20 mg + perazyna (do 150 mg na dobę): stabilizacja, ale jednocześnie duże wytłumienie emocjonalne i akatyzja po pewnym okresie.
W monoterapii natręctw sertralina (do 150 mg) była nieskuteczna, natomiast paroksetyna (20-30 mg) skuteczna.
W monoterapii ogólnych stanów lękowo-depresyjnych najlepiej wspominam escytalopram 20 mg (był okres, kiedy brałem bez karbamazepiny).
Pozdrawiam wszystkich cierpliwych pacjentów!