20 Kwi 2019, Sob 23:04, PID: 789627
Z reguły jestem aspołeczny, raczej trzymam się na uboczu. W szkole, czy na studiach raczej nie angażowałem się w to, co się działo, nie brałem udziału w dyskusjach, bo mnie to nudziło. Lubię swoje towarzystwo, ale czasami nieco dziczeję, jak zbyt długo przebywam w samotności. Wspólny język udaje mi się znaleźć tylko z podobnymi osobami. Przy większości ludzi czuję się jak kosmita i zazwyczaj milczę nie biorąc udziału w rozmowach, przez co faktycznie mogę sprawiać wrażenie kosmity. W ogóle nie lubię zbytnio rozmawiać, męczy mnie słuchanie opowieści innych a mi też często nie chce mi się nic mówić. Tłumaczę to tym, że w dzieciństwie nie rozmawiano ze mną.
No i nie umiem zbytnio rozmawiać, tak zwyczajnie rozmawiać, mówić, słuchać, wymieniać się przemyśleniami, dzielić się uczuciami. Chyba dlatego nie lubię rozmawiać, bo po prostu nie umiem tego robić. A nie lubię robić tego czego nie umiem i zazwyczaj tego unikam.
Czasem mam takie zrywy, że wychodzę do ludzi, wychodzę z inicjtywą, ale mnie to męczy i mam wrażenie, że wtedy udaję.
Zachowuję się aspołecznie i akceptuję siebie takiego, choć przydałoby mi się nieco uspołecznić, bo to ułatwiłoby mi funkcjonowanie.
No i nie umiem zbytnio rozmawiać, tak zwyczajnie rozmawiać, mówić, słuchać, wymieniać się przemyśleniami, dzielić się uczuciami. Chyba dlatego nie lubię rozmawiać, bo po prostu nie umiem tego robić. A nie lubię robić tego czego nie umiem i zazwyczaj tego unikam.
Czasem mam takie zrywy, że wychodzę do ludzi, wychodzę z inicjtywą, ale mnie to męczy i mam wrażenie, że wtedy udaję.
Zachowuję się aspołecznie i akceptuję siebie takiego, choć przydałoby mi się nieco uspołecznić, bo to ułatwiłoby mi funkcjonowanie.