05 Sty 2019, Sob 13:39, PID: 778438
Jestem w stanie opłacić jej 2-3 wizyty u Psychoterapeuty, do niedawna chodziła do psychologa, nie pomagał jej prawie w ogole, nie potrafił. Czy psychoterapeuta i psycholog bardzo sie od siebie różnią? Jest to jednak inny poziom leczenia?
Powiem tak, znamy sie 2 miesiące, przed poznaniem potrafiła płakac codziennie bez powodu, sama go nie znała po prostu siedziała bardzo smutna. Odkad sie poznaliśmy po 2-3 tygodniach już było widac poprawe, na ten moment po prostu nie płacze prawie w ogole, tylko naprawdę z jakiegoś powodu większego, wtedy po prostu płacze więcej jakby musiała sie wypłakać.
Rozmawiamy codziennie po przynajmniej pare godzin, w szkole zawsze wie ze moze zadzwonic, napisać. Zajmuje jej duzo czasu.
Mi też się wydaje, że leki to ostatnia rzecz, naprawdę nie warto. Ja widzę różnice, że jest coraz lepiej, ona się boi po prostu i z jednej strony chce brać leki z drugiej nie, boi sie tego że pogorszy jej sie i będzie w takim tragicznym stanie jak kiedyś.
Czy na ten moment psychoterapia by jej coś pomogła? Wykluczając leki całkowicie.
Powiem tak, znamy sie 2 miesiące, przed poznaniem potrafiła płakac codziennie bez powodu, sama go nie znała po prostu siedziała bardzo smutna. Odkad sie poznaliśmy po 2-3 tygodniach już było widac poprawe, na ten moment po prostu nie płacze prawie w ogole, tylko naprawdę z jakiegoś powodu większego, wtedy po prostu płacze więcej jakby musiała sie wypłakać.
Rozmawiamy codziennie po przynajmniej pare godzin, w szkole zawsze wie ze moze zadzwonic, napisać. Zajmuje jej duzo czasu.
Mi też się wydaje, że leki to ostatnia rzecz, naprawdę nie warto. Ja widzę różnice, że jest coraz lepiej, ona się boi po prostu i z jednej strony chce brać leki z drugiej nie, boi sie tego że pogorszy jej sie i będzie w takim tragicznym stanie jak kiedyś.
Czy na ten moment psychoterapia by jej coś pomogła? Wykluczając leki całkowicie.