09 Kwi 2019, Wto 19:50, PID: 788612
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Kwi 2019, Śro 12:56 przez BlankAvatar.)
Diabeł tkwi w szczegółach. Bo najpierw rozmawiamy sobie o "lekach", a dopiero potem OPka klaruje, że chodzi o SSRI.
Generalnie SSRI są uznawane za bezpieczne, choć przy wenlafaksynie (SNRI) wykazywało się czasem "łatwiejszą" śmiertelność na skutek zatrucia alkoholem (tj. wystarczyło mniej alko) niż gdyby pić i nie brać leku. Podobnie z mianseryną, mirtazapiną (NaSSA) czy moklobemidem (iMAO). Najgorzej jest ze starymi lekami przeciwdepresyjnymi (np. TCA), które ciągle są w użyciu.
Przy tym wszystkim należy brać pod uwagę fakt, że mówimy o badaniach statystycznych, gdzie interpretowane są średnie wyniki populacji, a nie pojedynczych osób. Całkiem możliwe, że jakiejś niewielkiej części osób łączenie danego leku z alko zaszkodzi, ale na poziomie populacji nie stwierdzi się związku.
Generalnie SSRI są uznawane za bezpieczne, choć przy wenlafaksynie (SNRI) wykazywało się czasem "łatwiejszą" śmiertelność na skutek zatrucia alkoholem (tj. wystarczyło mniej alko) niż gdyby pić i nie brać leku. Podobnie z mianseryną, mirtazapiną (NaSSA) czy moklobemidem (iMAO). Najgorzej jest ze starymi lekami przeciwdepresyjnymi (np. TCA), które ciągle są w użyciu.
Przy tym wszystkim należy brać pod uwagę fakt, że mówimy o badaniach statystycznych, gdzie interpretowane są średnie wyniki populacji, a nie pojedynczych osób. Całkiem możliwe, że jakiejś niewielkiej części osób łączenie danego leku z alko zaszkodzi, ale na poziomie populacji nie stwierdzi się związku.