31 Sie 2021, Wto 14:01, PID: 847723
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31 Sie 2021, Wto 14:04 przez przerazony32.)
(31 Sie 2021, Wto 13:09)Ciasteczko napisał(a):(31 Sie 2021, Wto 10:33)przerazony32 napisał(a): Taka jest nasza natura, i jeżeli ktoś myśli inaczej to jest w błędzie, bo natura ludzka jest stała. Na widok ładnego cieszy nam się micha, chcemy się z nim przyjaźnić, na widok brzydkiego czujemy się psychicznie poturbowani, tak jak by ktoś nas uderzył w twarz, czujemy się po prostu źle, i uciekamy od takich osób, trzymamy dystans.
Mow za siebie prosze. We mnie atrakcyjne osoby wzbudzaja gniew, agresje,.zazdrosc i niechec. No i u mnie dziala odmienny mechanizm obronny i odwrotnt efekt aureoli, bo ladni ludzie kojarza mi sie z pustakami i znecaczami, bo tacy wlasnie znecali sie nade mna w.dziecinstwie i take wnioski wynioslam. Wiec nie pisz prosze o byciu w bledzie bo obrazasz mnie sugerujac, ze na widok pieknych buziek szczerze sie jak szczerbaty do sera.
+1 też mi ładni życie zniszczyli. Przynajmniej w dzieciństwie byłem pomiatany za wygląd. Teraz niby mi mówią że dobrze wyglądam, pytają kiedy wesele etc. a ja nawet dziewczyny nie mam. Wpływ dzieciństwa na zachowanie w dorosłości jest olbrzymie, nie da się tego "W PEŁNI" zmienić.
Też +1 bo bardziej cenię sobie znajomości z poturbowanymi przez los ludźmi, brzydki czy chory nie ważne, to ich bardziej lubię. Są bardziej prawdziwi, szczerzy, nienawidzę kłamstwa śmieszkowania, idiotyzmów a takie tylko u ludzi "zdrowych".
Teraz mogę powiedzieć że nawet podobam się kobietom, ale że dzieciństwo zniszczyło moją psychikę to nie daję sobie z niczym rady... Szczególnie w kontaktach z innymi jest klapa i to się nie zmieni, musiałbym brać leki do końca życia typu benzo. Nigdy nie brałem ale wiele słyszałem że takim jak ja wiele pomaga. Miałem kilka recept od psychiatrów wszystkie zawsze wyrzucałem do kosza.