31 Paź 2010, Nie 2:07, PID: 226678
nigdy nie interesowal mnie problem patrzenia w oczy ludziom, nie mialem z tym problemu chociaz dlugo wgapiac sie w kogos nie lubie, czasem potrafie gadac i patrzec gdzies w horyzont, tak samo sluchajac, jednoczesnie doskonale rozumiejac co do mnie sie mowi, natomiast po przeczytaniu tematu postanowilem sprawdzic podczas zwyklego mijania przechodniow, po raz pierwszy swiadomie czy ludzie faktycznie unikaja kontaktu wzrokowego z nieznajomym czy tez odwrotnie,
no i moje spostrzezenia sa zaskakujace, zdecydowana wiekszosc przechodniow perfidnie gapi sie mi prosto w oczodoly, cos jest kutwa ze mna chyba nie tak :] mezczyzni zdecydowanie rzadziej, wlasciwie to prawie tylko lyse dresowate jednostki, ktore licza za pewne ze druga osoba szybko opusci wzrok co oznacza dla nich, ze sieja postrach w miescie
natomiast okolo 8/10 kobiet potrafi patrzec sie mi prosto w oczy i to od dobrych kiilku metrow zanim sie miniemy, do tego wzrok ten jest tak przenikliwy z szeroko otwartym oczami jakby chcial zbadac wnetrze mojej mozgoczaszki wraz z ruchliwoscia plemnikow jednoczesnie %) boje sie, ze teraz to se wkrece manie na tym punkcie i bede opuszczal wzrok przed niewiastami jak speszony mlokos heh...
no i moje spostrzezenia sa zaskakujace, zdecydowana wiekszosc przechodniow perfidnie gapi sie mi prosto w oczodoly, cos jest kutwa ze mna chyba nie tak :] mezczyzni zdecydowanie rzadziej, wlasciwie to prawie tylko lyse dresowate jednostki, ktore licza za pewne ze druga osoba szybko opusci wzrok co oznacza dla nich, ze sieja postrach w miescie
natomiast okolo 8/10 kobiet potrafi patrzec sie mi prosto w oczy i to od dobrych kiilku metrow zanim sie miniemy, do tego wzrok ten jest tak przenikliwy z szeroko otwartym oczami jakby chcial zbadac wnetrze mojej mozgoczaszki wraz z ruchliwoscia plemnikow jednoczesnie %) boje sie, ze teraz to se wkrece manie na tym punkcie i bede opuszczal wzrok przed niewiastami jak speszony mlokos heh...