14 Cze 2016, Wto 22:46, PID: 551992
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Cze 2016, Wto 22:50 przez Zasió.)
niespecjalnie. to jest dosyć karkołomne i niewygodne patrzenie w bok- nie widzę już wtedy praktycznie osoby, do której mówię (widzę ją "katem oka"). a to niczego nie ułatwia, wręcz przeciwnie. Właściwie to niewykonalne,. Niedawno odkryłem w jaki dokładnie punkt muszę patrzeć, bo robiłem zdjęcia do dowodu (metodą "ja będę patrzył coraz bardziej w drugą stronę, a pani mi powie, kiedy juz jest prosto) i próbowałem tak udawać, że patrzę na kogoś, ale tak się nie da.
Wiec u każdego z fetyszem patrzenia w oczy mam bezwarunkowo przesrane. W sumie wytykano mi to tylko dwa razy na terapii, więc cholera wie, ilu mamy takich fetyszystów. A może inni chcieli być taktowni albo widzieli, że przychlast w pinglach i z jednym mniejszym okiem, to musi być z nim coś nie tak?
Wiec u każdego z fetyszem patrzenia w oczy mam bezwarunkowo przesrane. W sumie wytykano mi to tylko dwa razy na terapii, więc cholera wie, ilu mamy takich fetyszystów. A może inni chcieli być taktowni albo widzieli, że przychlast w pinglach i z jednym mniejszym okiem, to musi być z nim coś nie tak?