03 Lut 2021, Śro 2:12, PID: 836756
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Lut 2021, Śro 2:16 przez jutro.)
(02 Lut 2021, Wto 23:41)vesanya napisał(a): Często się nasłucham, że powinnam dzwonić, pisać i ogólnie utrzymywać kontakt z różnymi osobami w rodzinie, a ja... przez większość czasu nie mam takiej potrzeby, a nawet gdybym dla spokoju sumienia lub dla spokoju od cudzych wyrzutów chciała to robić, to przez fobię nie cierpię rozmawiać przez telefon i po prostu nie umiem w small talk, przez aspołeczność nie potrafię też w ogóle stworzyć normalnych więzi. Nie jest to dla nikogo zrozumiałe i obrywam pretensjami, że jestem zamknięta na innych i nie dbam o swoich bliskich. Ktoś ma podobnie?
Jak każdy dojrzały i poważny facet po trzydziestce mieszkam z rodzicami ale gdy wyjeżdżałem w delegacje od tygodnia do miesiąca to nigdy nie dzwoniłem na takie o szopenie co najwyżej w konkretnej sprawie czyli bardzo żadko. Mój kolega zadzwonił kiedyś do drugiego który był za granicą na taką gadkę o niczym to ten mu odpowiedział "słuchaj: pracuję, odpoczywam, nic specjalnego, nie ma o czym gadać. Przyjadę to sobie porozmawiamy". Zgadzam się z nim w zupełności.