04 Sie 2009, Wto 20:17, PID: 167781
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Sie 2009, Wto 20:34 przez Jan Dzban.)
co konkretnie jest nie tak?
Tylko konkretnie.
W każdej chwili możesz go wyłączyć i poczytać sobie Fromma. On Tobie niczego nie narzuca. Nie musisz też płacić na niego ze swoich podatków.
Możesz obejrzeć więcej jego nagrań albo nie, jest mi wszystko jedno. Nie za bardzo też mam ochotę dyskutować o ogólnikach, np kto jest mądry, a kto nie.
Dla mnie chodzi o coś innego - o to że w ogóle można tak myśleć, bez wątpliwości i księżowskiego ściemniania.
I to nie znaczy, że będę walczyć o państwowy ateizm, jak jakiś bolszewik.
Naprawdę do pewnego momentu nie przyszło by mi na myśl, że mogę być poza Kościołem, niezależnie od tego, co naprawdę myślę i czuję. Zawsze znajdowałem, albo ktoś inny mi znajdował, jakieś powody, żeby siedzieć cicho i samemu się oszukiwać.
A jeszcze a propos skrajności: postępowałem zgodnie z naukami Kościoła, wszystko traktowałem najzupełniej poważnie, to nazywasz skrajnością? To jaki z Ciebie katolik? O czym w ogóle mówimy?
Tylko konkretnie.
W każdej chwili możesz go wyłączyć i poczytać sobie Fromma. On Tobie niczego nie narzuca. Nie musisz też płacić na niego ze swoich podatków.
Możesz obejrzeć więcej jego nagrań albo nie, jest mi wszystko jedno. Nie za bardzo też mam ochotę dyskutować o ogólnikach, np kto jest mądry, a kto nie.
Dla mnie chodzi o coś innego - o to że w ogóle można tak myśleć, bez wątpliwości i księżowskiego ściemniania.
I to nie znaczy, że będę walczyć o państwowy ateizm, jak jakiś bolszewik.
Naprawdę do pewnego momentu nie przyszło by mi na myśl, że mogę być poza Kościołem, niezależnie od tego, co naprawdę myślę i czuję. Zawsze znajdowałem, albo ktoś inny mi znajdował, jakieś powody, żeby siedzieć cicho i samemu się oszukiwać.
A jeszcze a propos skrajności: postępowałem zgodnie z naukami Kościoła, wszystko traktowałem najzupełniej poważnie, to nazywasz skrajnością? To jaki z Ciebie katolik? O czym w ogóle mówimy?