09 Sie 2009, Nie 14:48, PID: 169097
U mnie takie coś generalnie wygląda mniej więcej tak, że lęk maleje, a pojawia się za to zobojętnienie i uciekanie myślami. "Poetycko" można by to porównać do palącego się ogniska: najpierw płonie na całego (strach), a później długo się tli (zobojętnienie)...