13 Paź 2013, Nie 7:56, PID: 367036
coraz lepiej idzie Ci wyjaśnianie
choć przy części o braciach zignorowałeś fakt, że z wiekiem środowisko coraz bardziej wpływa na osobowość, więc określenie "przegrany" jest nie na miejscu (przymiotnik od czasownika dokonanego?).
anyway, kolejna kwestią nad która trzeba by się zastanowić, to w jakim stopniu osobowość wpływa na zachowanie. Bo co to jest osobowość (zbiór względnie stałych cech i zachowań?) to każdy intuicyjnie rozumie, ale co dalej? Osobowość (przynajmniej ta mierzona przez psychologów) tylko trochę pozwala przewidzieć czyjeś zachowanie. Wygląda na to, że większość reakcji człowieka zależy od kontekstu, co jest swoją drogą ciekawe, bo przecież na ogół ludzie (jeśli nie w kryzysie) mają silne poczucie JA, jako czegoś trwałego, dobrze określonego itd. A w rzeczywistości wygląda na to, że osobowość jest dość luźną konstrukcją.
Dobra, kończę jedną dygresję i przejdę do drugiej:
Za to przy zaburzeniach osobowości mówi się nie tylko o jakichś patologicznych cechach osobowości, ale nikt nie postawi nikomu diagnozy zaburzenia, jeśli te cechy nie są trwałe (tutaj sztywność wzorców relacji z środowiskiem = patologia). Ciekawe - rajt?
Żeby wytłumaczyć czym może przejawiać się taka sztywność, to nie będę sięgać daleko po przykład i posłużę się Tobą. Nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale powiedzmy, że jeśli chodzi o wyszukiwanie informacji, to zachowujesz się tak samo -tj- wyszukujesz lub interpretujesz informacje w raki sposób, żeby utwierdzać się, że jesteś "przegrany". O ile wydaję się być adaptacyjne, jeśli człowiek czasem robi 'reality check' i stwierdza, że "przegrywa" (możliwość korekty) to oczywiste są skutki sytuacji, gdy człowiek rozpatruje każdą sytuację jako przegraną (brak możliwości korekty).
Oczywiście, zaburzenia osobowości, to nie tylko zaburzenia w procesie przetwarzania informacji - to tylko przykład.
choć przy części o braciach zignorowałeś fakt, że z wiekiem środowisko coraz bardziej wpływa na osobowość, więc określenie "przegrany" jest nie na miejscu (przymiotnik od czasownika dokonanego?).
anyway, kolejna kwestią nad która trzeba by się zastanowić, to w jakim stopniu osobowość wpływa na zachowanie. Bo co to jest osobowość (zbiór względnie stałych cech i zachowań?) to każdy intuicyjnie rozumie, ale co dalej? Osobowość (przynajmniej ta mierzona przez psychologów) tylko trochę pozwala przewidzieć czyjeś zachowanie. Wygląda na to, że większość reakcji człowieka zależy od kontekstu, co jest swoją drogą ciekawe, bo przecież na ogół ludzie (jeśli nie w kryzysie) mają silne poczucie JA, jako czegoś trwałego, dobrze określonego itd. A w rzeczywistości wygląda na to, że osobowość jest dość luźną konstrukcją.
Dobra, kończę jedną dygresję i przejdę do drugiej:
Za to przy zaburzeniach osobowości mówi się nie tylko o jakichś patologicznych cechach osobowości, ale nikt nie postawi nikomu diagnozy zaburzenia, jeśli te cechy nie są trwałe (tutaj sztywność wzorców relacji z środowiskiem = patologia). Ciekawe - rajt?
Żeby wytłumaczyć czym może przejawiać się taka sztywność, to nie będę sięgać daleko po przykład i posłużę się Tobą. Nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale powiedzmy, że jeśli chodzi o wyszukiwanie informacji, to zachowujesz się tak samo -tj- wyszukujesz lub interpretujesz informacje w raki sposób, żeby utwierdzać się, że jesteś "przegrany". O ile wydaję się być adaptacyjne, jeśli człowiek czasem robi 'reality check' i stwierdza, że "przegrywa" (możliwość korekty) to oczywiste są skutki sytuacji, gdy człowiek rozpatruje każdą sytuację jako przegraną (brak możliwości korekty).
Oczywiście, zaburzenia osobowości, to nie tylko zaburzenia w procesie przetwarzania informacji - to tylko przykład.