08 Sty 2014, Śro 1:37, PID: 375760
Dobra! Oto po kilku dniach intensywnych rozmyślań i ponownym przeczytaniu ostatnich stron tego wątku, myślę, że wreszcie dotarło do mnie, gdzie robię błąd.
Muszę z bólem przyznać, że moje "poszukiwanie Boga" skupiało się dotąd głównie na korzyściach, jakie mogłabym z tegoż poszukiwania i więzi z Bogiem wyciągnąć. Moim celem było nie tyle zespolenie się ze Stwórcą, co po prostu osiągnięcie pewnych przywilejów, jakie są z tym związane (krótko mówiąc myślałam, że jak się z Nim dogadam, to będzie mi dawał to, o co Go poproszę). Rzeczywistej chęci poznania Go było w tym raczej mniej niż więcej.
Jestem złym, złym człowiekiem. I chyba nie ma dla mnie ratunku, bo jakkolwiek bym się nie starała, nie potrafię pokochać kogoś tak zupełnie bezinteresownie.
Tak czy siak zamierzam zabrać się w końcu za polecone przez Was książki i może to w jakiś sposób naprowadzi mnie na dobrą drogę. W sumie uświadomienie sobie problemu jest już pierwszym krokiem ku jego naprawie .
Teraz mi głupio ze świadomością, że starałam się wszystkich wokół siebie nawracać (rodzina, znajomi), a sama tego nawrócenia potrzebuję chyba bardziej niż oni...
Tak swoją drogą, mc, jesteś moim guru Chciałabym któregoś dnia mieć chociaż jedną dziesiątą tej wiedzy, którą posiadasz.
Muszę z bólem przyznać, że moje "poszukiwanie Boga" skupiało się dotąd głównie na korzyściach, jakie mogłabym z tegoż poszukiwania i więzi z Bogiem wyciągnąć. Moim celem było nie tyle zespolenie się ze Stwórcą, co po prostu osiągnięcie pewnych przywilejów, jakie są z tym związane (krótko mówiąc myślałam, że jak się z Nim dogadam, to będzie mi dawał to, o co Go poproszę). Rzeczywistej chęci poznania Go było w tym raczej mniej niż więcej.
Jestem złym, złym człowiekiem. I chyba nie ma dla mnie ratunku, bo jakkolwiek bym się nie starała, nie potrafię pokochać kogoś tak zupełnie bezinteresownie.
Tak czy siak zamierzam zabrać się w końcu za polecone przez Was książki i może to w jakiś sposób naprowadzi mnie na dobrą drogę. W sumie uświadomienie sobie problemu jest już pierwszym krokiem ku jego naprawie .
Teraz mi głupio ze świadomością, że starałam się wszystkich wokół siebie nawracać (rodzina, znajomi), a sama tego nawrócenia potrzebuję chyba bardziej niż oni...
Tak swoją drogą, mc, jesteś moim guru Chciałabym któregoś dnia mieć chociaż jedną dziesiątą tej wiedzy, którą posiadasz.