25 Lip 2014, Pią 21:28, PID: 404800
Dobrze myślisz. We śnie jesteśmy właśnie duszą. Kiedy śpimy problemy nie istnieją, medytacja prowadzi do podobnego stanu, tylko, że na jawie. To się nazywa szczęście, whatever. Pytanie o sens życia wtedy nie powstaje (kiedy jesteś szczęśliwy). Dusza jest właśnie tą energią, która przenika cały wszechświat. Ja kiedyś byłem nihilistą , ale miałem doświadczenie przebudzenia duszy i było to szokujące odkrycie. Pierwsze dwa tygodnie w ogóle nie spałem! Non stop na alercie, całkowita uważność, dzień i noc. Mój racjonalny umysł został totalnie zniszczony. Czułem wyraźnie że jakaś siła mnie prowadzi, funkcjonowałem praktycznie bez myśli! Jeździłem samochodem nie znając dróg, trafiałem na właściwe ulice, w pracy byli wszyscy w szoku, bo robiłem za trzech Po prostu żyłem na 100% tak jakbym miał za niedługo umrzeć.