21 Cze 2015, Nie 0:04, PID: 449626
Ja na praktyce się nie znam ale też się wypowiem.
Otóż wydaje mi się, że gdzieś czytałem, że nie wszyscy mogą tak z marszu zacząć medytować. Jeśli występuje znaczne, przewlekłe zaburzenie równowagi w psychice i/lub fizjologii to takie próby mogą jeszcze pogarszać sytuację albo nawet poważnie zaszkodzić (szczególnie kiedy robi się coś na własną rękę bez nadzoru doświadczonego, renomowanego przewodnika).
Mnie też trudno jest koncentrować się dłużej i usiedzieć bez ruchu w miejscu. Za to fantastycznie czułem się kiedy próbowałem dynamicznej jogi w odmianie Ashtanga, gdzie oddech ściśle związany jest z ruchem ciała. Umysł może koncentrować się na tym co dzieje się w ciele i z ciałem - zamiast na mieleniu myśli w głowie - i to jest świetna odmiana mz. Przy okazji oddech wydłuża się co uspokaja umysł. Po takiej dynamicznej sesji jogi znacznie łatwiej się rozluźnić, wyciszyć, myśli już tak nie gonią jak głupie..
Otóż wydaje mi się, że gdzieś czytałem, że nie wszyscy mogą tak z marszu zacząć medytować. Jeśli występuje znaczne, przewlekłe zaburzenie równowagi w psychice i/lub fizjologii to takie próby mogą jeszcze pogarszać sytuację albo nawet poważnie zaszkodzić (szczególnie kiedy robi się coś na własną rękę bez nadzoru doświadczonego, renomowanego przewodnika).
Mnie też trudno jest koncentrować się dłużej i usiedzieć bez ruchu w miejscu. Za to fantastycznie czułem się kiedy próbowałem dynamicznej jogi w odmianie Ashtanga, gdzie oddech ściśle związany jest z ruchem ciała. Umysł może koncentrować się na tym co dzieje się w ciele i z ciałem - zamiast na mieleniu myśli w głowie - i to jest świetna odmiana mz. Przy okazji oddech wydłuża się co uspokaja umysł. Po takiej dynamicznej sesji jogi znacznie łatwiej się rozluźnić, wyciszyć, myśli już tak nie gonią jak głupie..