02 Sty 2016, Sob 19:45, PID: 502240
Aina napisał(a):W moim środowisku jest pełno ludzi praktykujących medytację, głównie ludzi młodych, pasjonatów jogi i tzw. "zdrowego stylu życia". Panuje na to swego rodzaju moda teraz. Kilka razy proponowano mi medytację i świadome oddychanie, jako sposoby na rozwiązanie moich problemów (nadmiernego stresu, nieumiejętności relaksowania się i innych). Niestety moje osobiste doświadczenia z medytacją są jak dotąd marne. Kilka razy zebrałam się w sobie i próbowałam wykonać parę typowych ćwiczeń jednak za każdym razem uderzała mnie fala natrętnych, negatywnych myśli co skutecznie utrudniało mi koncentrację i zachowanie spokoju, a wręcz powodowało u mnie wzrost napięcia i frustracji. Będąc samą w pustym pokoju, bez żadnych bodźców zewnętrznych czuję się narażona na własne myśli i lęki, które w takich momentach są dla mnie szczególnie trudne do kontrolowania. Doszło do tego, że wręcz boję się medytować i mimo iż być może jest to dla mnie szansa na poradzenie sobie z problemami, moje dotychczasowe porażki zniechęciły mnie do dalszych ćwiczeń. Czasami myślę, że może byłoby mi łatwiej jakby ktoś był przy mnie podczas medytacji, ale sama nie wiem czy to tak działa.
Z perspektywy czasu, wydaje mi się, że medytacja jest bardzo skutecznym, ale potęznym narzędziem w pracy z podświadomością- mnie "wyczyściła" z negatywnych myśli, i również z negatywnych emocji takich jak np. zazdrość. Pamiętaj, w samym procesie chodzi o to, żeby uzyskać dystans do naszych myśli. Myśli to nie Ty, tylko określone wzorce, które przyswoiłas sobie w procesie socjalizacji! Medytacja jest idealna na uspokojenie ich, skontrolowanie ich, i decydodwanie, ktore będą górowaly w Twoim życiu. Medytacja to proces nie osądzania siebie, poprostu monitorowania, o czym myślisz. Ja medytowałam sama, był to proces trudny, wręcz hardcorowy, niektóre emocje się uzewnętrzniły, i czasem przytłaczały. W przypadku fobii społecznej, najgorsze są natrętne myśli, które podczas medytacji mogą zniknąc, ale znow się pojawić w kontakcie z ludźmi. Na natrętne myśli polecam afirmacje- musisz bardzo dobrze zdefiniować ową myśl i "wpoić" nową. Np. "jestem otoczona dobrymi ludźmi", jeśli czasem wydaje Ci się, że ludzie mogą być zagrożeniem i mieć złe zamiary. Generalnie ksiązka Louise L. Hay "Możesz uzdrowić siebie" jest genialna! Walczymy
pozdrawiam!!