02 Sty 2016, Sob 21:03, PID: 502290
Dzięki za odpowiedź. Oczywiście doceniam wszystkie pozytywne aspekty medytacji i jestem świadoma wpływu, jaki może ona mieć na życie. Dlatego kusi mnie powrót do ćwiczeń, mimo dotychczasowych niepowodzeń. Niestety strach przed własnymi myślami (i emocjami), na tę chwilę nie pozwala mi tego zrobić. Jedyne lekarstwo dla siebie znajduję w ciągłym odwracaniu swojej uwagi od negatywnych myśli, w byciu cały czas czymś zajętą i posiadanie ciągłego kontaktu z ludźmi. Choć to w sumie nie jest prawdziwe lekarstwo, a raczej "leczenie objawów", bo złe myśli wciąż powracają, ilekroć jestem sama ze sobą.
Być może muszę najpierw więcej poczytać o medytacji, żeby zrozumieć lepiej mechanizmy jakimi się posługuje i jak ja - człowiek z tysiącem natrętnych myśli - powinnam do niej podejść. Tak więc dziękuję za rekomendację
Być może muszę najpierw więcej poczytać o medytacji, żeby zrozumieć lepiej mechanizmy jakimi się posługuje i jak ja - człowiek z tysiącem natrętnych myśli - powinnam do niej podejść. Tak więc dziękuję za rekomendację