17 Lip 2017, Pon 19:38, PID: 707257
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17 Lip 2017, Pon 19:58 przez sunheart.)
Hej, macie tu całą książkę Anadi w formie artykułów: http://anaditeaching.com/category/articles/#/28
Porównuje tu większość tradycji glównie wschodnich i wytyka ich wady, od buddyzmu theravada, zen, praktyka vipassany, mahamudry, dzogczen, klasyczną jogę, filozofie advaity i szaiwizm, po taoizm, sufizm, Gurdżijewa, Osho i Krishnamurtiego.
Może wrzucę taki cytat z poczatku książki:
Wrzucę jeszcze taki cytat o medytacji w perspektywie kabały, jakby kogoś interesowało, autorem tekstu poniżej jest (nie znam imienia), ale jest to autor kanały na youtube i strony facebooka "Akademia kabały luriańskiej", a wypowiedź jest z facebooka:
Porównuje tu większość tradycji glównie wschodnich i wytyka ich wady, od buddyzmu theravada, zen, praktyka vipassany, mahamudry, dzogczen, klasyczną jogę, filozofie advaity i szaiwizm, po taoizm, sufizm, Gurdżijewa, Osho i Krishnamurtiego.
Może wrzucę taki cytat z poczatku książki:
Cytat:The Buddhist influence on spirituality, particularly through vipassana and simplified versions of Zen, has resulted in increasing numbers of seekers mistaking the practice of mindfulness for proper meditation. Teachers such as Thich Nhat Hanh have popularized mindfulness as something supposedly ‘wonderful’ and ‘heavenly.’ Many superficial teachers circulate the facile view that Zen is ‘being in the moment,’ as well as general nonsense about ‘being in the now.’ If this is truly what has become of Zen, it is sad indeed.
Limiting the spiritual path to slogans like ‘presence,’ ‘just being,’ ‘staying in the moment’ or ‘abiding in the now’ builds an artificial construct of understanding which is empty and meaningless. No one really knows what the terms ‘now’ or ‘being’ actually signify, even though they are parroted over and over again by both teachers and seekers. The ego should not be underestimated. It also has the capacity to ‘be in the moment,’ and it has cleverly created all of the fake spirituality we see around us today. The ego can even convince itself it is actually experiencing the now, although all it really experiences is a slight touch of its own fragmented presence together with the recognition of its immediate environment. Such experience is not the ‘now,’ but the immediate past, which is constantly receding. It is like travelling in the last compartment of a train and looking out through the rear window as the tracks endlessly fall away behind you.
Those who condition their followers with these kinds of concepts are not qualified to teach on the subject of enlightenment. This is not real teaching: it is at best therapeutic and at worst a form of brainwashing. People who ritually attend so many satsangs in the West are looking for a quick fix of Advaita clichés on awakening and consciousness to help them relax and feel better. If one were forced to choose between this addiction and an addiction to medication or alcohol, these quick fixes might well be a preferable option. However, one thing is certain: a teacher who knows his essential nature would never fall so low as to reduce his teaching to such superficial platitudes. There are much better choices to be made.
albo to:
But why should humans need to practice being more mindful if, in doing so, they are never likely to surpass the abilities of the average cow or dog? There is something seriously amiss with seekers who fail to recognize the absurdity of this.
Wrzucę jeszcze taki cytat o medytacji w perspektywie kabały, jakby kogoś interesowało, autorem tekstu poniżej jest (nie znam imienia), ale jest to autor kanały na youtube i strony facebooka "Akademia kabały luriańskiej", a wypowiedź jest z facebooka:
Cytat:Tak, Kabalista praktykuje coś takiego, jak medytacja, ale nazwa medytacja nie jest tutaj odpowiednia, a już na pewno nie jest to medytacja taka, jaka praktykowana jest w jodze, zen, czy podobnych dziedzinach. Używamy czasem określenia kabalistyczna medytacja, ale tyko dlatego, że po prostu nie mamy w słowniku lepszego słowa. Z całą pewnością nie chodzi tu o wycofanie się z aktywności, o statyczny spokój, polegający na siedzeniu bez ruchu. Gdyby Stwórcy chodziło o taki rodzaj kontaktu z człowiekiem, to stworzyłby nas po prostu na poziomie przyrody nieożywionej albo roślinnej. Tego typu medytacja także, co prawda daje jakieś efekty, ale nie jest to pełny, świadomy i aktywny i bezpośredni kontakt człowieka ze Stwórcą, lecz raczej coś w rodzaju biernej obserwacji głównie światła igulim, która może sięgnąć co najwyżej do poziomów świata Asija.
Medytacja w kabale także może występować w różnych formach, ale przede wszystkim jest to coś, co nazywa się jihudim, co oznacza zjednoczenie, połączenie. Chodzi o wewnętrzne zjednoczenie ze Stwórcą, z jego właściwościami, a właściwości Stwórcy to absolutne oddawanie, emanacja, pragnienie napełnienia stworzeń szczęściem i doskonałością. Można powiedzieć, że Stwórca emanuje nieskończoną miłością do wszystkich stworzeń i w tych swoich właściwościach jest On niezmienny i stały, czyli duchowy spokój to nie jest bezruch i brak myśli tylko jest to ruch w jednym kierunku, a duchowa praca to jest powiedziałbym rodzaj dynamicznego spokoju, który jest jednocześnie ruchem w kierunku zbliżającym nas do właściwości Stwórcy, które wymieniłem wyżej. Praca kabalisty to praca w trzech liniach, polegająca na świadomym i umiejętnym balansowaniu pomiędzy dwoma liniami, stwarzając w ten sposób trzecią linię, która jest niczym innym, jak harmonijnym połączeniem tych dwóch. Prawą linię odczuwamy jako łaskę i miłosierdzie Stwórcy, odczuwamy napełnienie, a w związku z tym miłość i wdzięczność do Niego, w lewej linii odczuwamy sąd i surowość Stwórcy, odczuwamy brak, niedostatek i nie tylko swój własny, ale przede wszystkim niedostatek i cierpienie odczuwane przez inne stworzenia i tym samym wznosimy MaN, prośbę, modlitwę.
W codziennej praktyce jihudim to także próba wprowadzenia się w stan wewnętrznego spokoju, łagodności, miłości do Stwórcy i do wszystkich stworzeń, wzbudzenie w sobie pragnienia, żeby wszystkie stworzenia osiągnęły stan szczęścia i napełnienia. I tutaj, co ważne - wszystkie! A nie tylko te, które, jak mi się wydaje są tego godne. W ten sposób przyłączamy się do pragnienia Stwórcy i w ten właśnie sposób osiągamy stan harmonijnego spokoju i równowagi, bo przyłączamy się do tego stałego, niezmiennie w jednym kierunku płynącego Boskiego nurtu. I nie chodzi tu o to, żeby wyjechać gdzieś w góry, na odludzie, usiąść na ukwieconej polance i emanować miłością do całego świata. W ten sposób to żadna sztuka. Kabalista pracuje w takich okolicznościach, w jakich się znajduje. Stwórca nie bez powodu stworzył nas takimi, jakimi jesteśmy i tu gdzie się znajdujemy.
Ale, jak pisałem powyżej medytacja i w ogóle praca duchowa to bardzo złożony i wielopoziomowy proces, którego ja tutaj zaledwie dotknąłem. Na wyższych poziomach, w miarę nauki i duchowego rozwoju odkrywają się coraz to bardziej głębokie i indywidualne aspekty duchowej pracy.
Na koniec dodam cytat z książki Rawa Portnaara „Kabała dla pełnej organizacji życia”
"Z jednej strony wszystko jest w absolutnym bezruchu, czas nie istnieje. Wewnątrz człowieka i wewnątrz wszechświata, gdzie wszystko zostało stworzone nic się nie zmienia. Jest to stan statyczny. Wszystko tak, jak było, tak też jest i tak będzie. Z drugiej strony istnieje absolutny ruch, zmienność, w każdym momencie zachodzą zmiany. Jest tak, dlatego, że w stworzeniu działają jednocześnie dwie siły. Jedna jest odczuwana przez człowieka, jako miłość, łaska, stałość, niezmienność i właśnie te właściwości jednej z dwóch sił dają nam odczucie, że absolutnie nic nie jest nam potrzebne, inaczej mówiąc nie jest nam potrzebny ani samochód, ani willa, nic! Chcemy tylko pozostawać w radości i zadowoleniu z samego siebie i świata wokół nas. Jest to jedna strona rzeczywistości, wywołana siłą wszechświata, którą my nazywamy – miłością. Z drugiej strony istnieje inna siła we wszechświecie, jest to surowość, twardość, ograniczenie i pokonanie ograniczenia, tak, że stwarzają się coraz to nowe i nowe granice. Jest to stan dynamiczny. I człowiek powinien wiedzieć, jak przemieszczać się pomiędzy tymi dwoma siłami, jak żyć w statycznej dynamice wszechświata. Z jednej strony obecność pełnego zadowolenia z całego istnienia, z siebie, prostota i miłość w stosunku do wszystkich i wszystkiego. Z drugiej strony dynamika wiecznego ruchu, każdy moment jest inny i każdy moment wnosi ze sobą nowe smaki życia".