13 Paź 2009, Wto 2:40, PID: 180626
Hektor napisał(a):Cytat:cos chyba wspominałem o tajemnicy lekarskiej
Ja mam to, że raz, że nie ufam lekarzom(tak na prawdę to nikomu nie ufam, Wam też), a dwa, że często jest tak, że siedzissz sobie u lekarza, gadacie głośno i to wszystko słyszą pacjenci. Wiem, bo sam słyszałem rozmowy innych i widziałem(po trudno skrywanym śmiechu), że inni słyszeli co ja mówiłem
Tajemnica lekarska bardziej sie tyczy dostepu do Twojej dokumentacji medycznej (jest prawnie chroniona) niz plotkarskich rozmów o Twoim srtanie zdrowia nawet wśród lekarzy. Tego za Chiny Ludowe nie unikniemy (paru czlonkow mojej rodziny to lekarze- troche się nasłuchałem) Co do podsłuchiwania przebiegu wizyty. Cóż mam po pierwsze mam lepsze rzeczy do roboty niz sluchanie co tam komus dolega (przynosze sobie jakąś książkę i czytam albo biorę którąś z wystawionych gazet) po drugie w tych gabinetach do których chodze aktualnie istotna przeszkoda jest bariera dźwieku w poczekalni jednego gabinetu gra radio innego- telewizor, trzeba by się więc moooooocno wysilic zeby cokolwiek usłyszeć np podejść do dziurki od klucza ale myslę, ze wtedy zwrócono by Ci stosowną uwagę. Poza tym chodzenie do psychiatry to jeszcze zaden wstyd, niestety w Polsce jest jeszcze duża stygmatyzacja pod tym względem...ale to nie znaczy, że trzeba sie przejmować tym że Zdzisia z poczekalni slyszała co mówilem u lekarza.