10 Paź 2009, Sob 11:01, PID: 180108
Tak oficjalnie to mnie tam nikt nie pomaga. Musze sobie sama radzić. Choć być może część wykładowców się litowała nade mną i nie brała mnie do tablicy na przykład. Ale to się rzadko zdarzało i tylko moje przypuszczenia.
Ciekawi mnie co to za biuro, które udziela takiej pomocy, jak się nazywa. Pewnie u mnie takiego nie ma.
A nie krępuje cie to że wszyscy wiedzą, że korzystasz z takiej pomocy, bo chyba nie da się tego ukryć?
Ciekawi mnie co to za biuro, które udziela takiej pomocy, jak się nazywa. Pewnie u mnie takiego nie ma.
A nie krępuje cie to że wszyscy wiedzą, że korzystasz z takiej pomocy, bo chyba nie da się tego ukryć?