01 Sty 2010, Pią 23:19, PID: 191689
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Sty 2010, Sob 0:02 przez eric.)
Jak mieszkałem na wsi na wakacjach to mi się ręce paliły do roboty wszystkiego mi się chciało. Jak mieszkam w domu to jestem jak flak, teraz mam ferie i chodzę spać o 4 nad ranem a wstaję o 12 w południe. Czego się nie dotknę następnego dnia mi się to nudzi. Dopiero jak się wyrwę z domu to mi się coś chce, na przykład jechać rowerem na miasto, czasami nawet jak mi się nie chce to jakaś wewnętrzna siła mnie do tego popycha i potem nie żałuję Teraz zima - nie można jeździć - jestem jak flak. Chciałbym robić coś co by mi sprawiało przyjemność, ale u mnie w domu chyba już niczego takiego nie ma. A jak nie robię nic przyjemnego to tym bardziej nie mam motywacji do robienia rzeczy mniej przyjemnych albo nieprzyjemnych. A jak to mówią bez paliwa daleko nie zajedziesz... Co do przykładu z wsią... w moim przypadku na pewno by trzeba zmienić środowisko.
Często to słyszę od rodziców, że jestem leniem, ale nie kłócę się z nimi bo i tak postawią na swoim, moje zdanie się nie liczy. Argument że na wakacjach paliłem się do roboty nie przemawia do nich.
PS: Co to ma do osobowości unikającej? Czy ten temat nie powinien być w innym dziale?
Często to słyszę od rodziców, że jestem leniem, ale nie kłócę się z nimi bo i tak postawią na swoim, moje zdanie się nie liczy. Argument że na wakacjach paliłem się do roboty nie przemawia do nich.
PS: Co to ma do osobowości unikającej? Czy ten temat nie powinien być w innym dziale?