27 Wrz 2010, Pon 18:04, PID: 224069
Ja nie słyszę, że jestem leniem, bo odizolowałam się od ludzi na tyle, że nie ma mi kto tego mówić, ale sama wiem, że jestem potwornym leniem. Wstaję rano niewyspana i zmuszam sie do tego, żeby nie zakleić oczu z powrotem. Wstaje osłupiała i spowolnionym ruchem wykonuje wszelkie poranne czyności. Do pracy zawsze spoxniona.... po pracy wpadam do domu, idę coś zjeśc i jest KONIEC! Nie mam siły wyjść na spacer, nie mam siły sprzątnąc pokoju, nie mam siły (od ponad roku) skrócić spodni a już na pewno nie mam siły na żadne dodatkowe zajęcia typu kurs języka, siłownia, rower. Moi znajomi sa w ciagłym ruchu - od rana do wieczora....praca, lekcje baletu, kawa u znajomych potem zakupy, kort i dopiero do domu - szybko się umyc, zjeśc coś, ogarnąć dom i spać...i od rana znów maraton. A gdyby któremus z nich zabrakło zajęć i mieliby jeden dzien siedzieć w domu bezczynnie to ich rozrywa i nie potrafią usiedziec na miejscu. Ja tego nie rozumiem. Ja po pracy potrzebuje usiąć i pognić w samotności przez "pudłem". Unikam znajomych, nie odbieram telefonów. Codniennie obiecuję sobie, że "dziś poczytam książkę" albo "dziś poćwiczę" i nic. Od pół roku "szukam nowej pracy", ale jakoś nie mogę zbrać się do tego, żeby przejrzeć ogłoszenia, lub napisać CV. Brak mi energii i chęci na zrobienie czegokolwiek. Jestem paskudnym leniem.
Zrozumiałbyś gdybyś nie miał co do gara włożyć a mamusia przestałaby pchać Ci żarełko w dupę.
trash napisał(a):brzydzę się pracą i nie jestem w stanie zrozumieć ludzi co to z własnej woli robią godzin jak jacyś stachanowcy, trzęsą się za robotą itd, ale trudno psa kot nie zawsze zrozumie i vice versa
Zrozumiałbyś gdybyś nie miał co do gara włożyć a mamusia przestałaby pchać Ci żarełko w dupę.