25 Lut 2016, Czw 1:59, PID: 517730
Hahhaha XD Nie wiem czemu ale jakoś śmieszy mnie to co ludzie tu piszą i poprawia humor bo w większości przypadków mam tak samo albo podobnie i niby to takie dziwne zachowania ale przecież tak dużo osób tu je ma XDD
Może opiszę cośtam chociaż już ludzie pisali o tym samym albo prawie tym samym ale co mi tam.
Potwornie się wstydzę załatwiać swoje, um, toaletowe sprawy jak ktoś to słyszy. W moim własnym domu jest okej bo na zewnatrz łazienki zwykle prawie nie słychać co się w niej dzieje i często jest w domu głośno bo prawie zawsze jest włączony telewizor ale w innych miejscach to tragedia, strasznie się wstydzę iść się załatwić bo myśl że ludzie będą słyszeć jak to robię jest... no nie wiem, wiecie jak to jest xd Okropnie. W szkole nigdy nie chodzę do kibelka bo jak jest tam w środku ktokolwiek to już nie mogę spokojnie załatwić swych spraw, idę w szkole do toalety tylko jak już nie wyrabiam i jestem w fazie świstaka albo czuję że zaraz nastąpi eksplozja pęcherza ale i tak czekam aż wszyscy wyjdą. Jeśli wejdę i ktoś jest w środku to zawsze udaję że mam brudne dłonie i odgrywam wspaniałą scenkę: patrzę niezadowolonym wzrokiem na ręce i oglądam je że niby takie są brudneee, myję je dokładnie i potem wychodzę że niby tylko to tu chciałam zrobić. Przy okazji udaję super wyluzowaną i normalną. Jeśli w tym czasie wszyscy wyjdą to spokojnie mogę lecieć do kabiny a jeśli ludzie dalej będą w środku to się ulatniam. Ale co się dzieje np. na dłuższych wycieczkach szkolnych! Ostatnio jak pojechaliśmy z klasą aż na tydzień i byłam w pokoju z kilkoma osobami (przez prawie cały tydzień wszyscy siedzieli w pokojach, prawie nie było chwili żeby w moim pokoju nie było choć jednej osoby) wtedy aż przez tydzień trzymałam klocka i nie dałam za wygraną, pod koniec już było słabo ale jak w końcu wróciłam do domu to chwila kiedy mogłam w końcu usiąść na spokojnie na tronie była niezapomniana.
Zawsze jak idę chodnikiem i podchodzę do pasów to staram się podejść do nich kiedy nic nie będzie jechać i wtedy przejść, nie lubię jak ktoś musi przeze mnie stać albo jak widzi że chcę przejść więc się zatrzymuje to ja SZYBKO BIEGIEM lecę na drugą stronę i głupio mi że musiał stanąć przeze mnie i jesczze czułam jego wzrok na sobie jak widzi mnie i niby ocenia xd Dlatego staram się jak mogę unikać sytuacji kiedy ktoś przeze mnie się zatrzymuje i podchodzę do pasów tak żeby akurat nie było aut.
Duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo jest oczywiście innych rzeczy poza tymi
Może opiszę cośtam chociaż już ludzie pisali o tym samym albo prawie tym samym ale co mi tam.
Potwornie się wstydzę załatwiać swoje, um, toaletowe sprawy jak ktoś to słyszy. W moim własnym domu jest okej bo na zewnatrz łazienki zwykle prawie nie słychać co się w niej dzieje i często jest w domu głośno bo prawie zawsze jest włączony telewizor ale w innych miejscach to tragedia, strasznie się wstydzę iść się załatwić bo myśl że ludzie będą słyszeć jak to robię jest... no nie wiem, wiecie jak to jest xd Okropnie. W szkole nigdy nie chodzę do kibelka bo jak jest tam w środku ktokolwiek to już nie mogę spokojnie załatwić swych spraw, idę w szkole do toalety tylko jak już nie wyrabiam i jestem w fazie świstaka albo czuję że zaraz nastąpi eksplozja pęcherza ale i tak czekam aż wszyscy wyjdą. Jeśli wejdę i ktoś jest w środku to zawsze udaję że mam brudne dłonie i odgrywam wspaniałą scenkę: patrzę niezadowolonym wzrokiem na ręce i oglądam je że niby takie są brudneee, myję je dokładnie i potem wychodzę że niby tylko to tu chciałam zrobić. Przy okazji udaję super wyluzowaną i normalną. Jeśli w tym czasie wszyscy wyjdą to spokojnie mogę lecieć do kabiny a jeśli ludzie dalej będą w środku to się ulatniam. Ale co się dzieje np. na dłuższych wycieczkach szkolnych! Ostatnio jak pojechaliśmy z klasą aż na tydzień i byłam w pokoju z kilkoma osobami (przez prawie cały tydzień wszyscy siedzieli w pokojach, prawie nie było chwili żeby w moim pokoju nie było choć jednej osoby) wtedy aż przez tydzień trzymałam klocka i nie dałam za wygraną, pod koniec już było słabo ale jak w końcu wróciłam do domu to chwila kiedy mogłam w końcu usiąść na spokojnie na tronie była niezapomniana.
Zawsze jak idę chodnikiem i podchodzę do pasów to staram się podejść do nich kiedy nic nie będzie jechać i wtedy przejść, nie lubię jak ktoś musi przeze mnie stać albo jak widzi że chcę przejść więc się zatrzymuje to ja SZYBKO BIEGIEM lecę na drugą stronę i głupio mi że musiał stanąć przeze mnie i jesczze czułam jego wzrok na sobie jak widzi mnie i niby ocenia xd Dlatego staram się jak mogę unikać sytuacji kiedy ktoś przeze mnie się zatrzymuje i podchodzę do pasów tak żeby akurat nie było aut.
Duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo jest oczywiście innych rzeczy poza tymi