19 Cze 2016, Nie 0:48, PID: 552792
Promyku, w mojej odpowiedzi mogą być jakieś głupoty, bo czytając Twojego posta już mi się miesza, co dotyczy licencjatu a co magisterki i co masz napisane a co jeszcze do dokończenia .
Piszesz, że się obwiniasz i nie umiesz sobie wybaczyć – nie myśl już o tym w ten sposób. Sama dostrzegasz w sobie pewne wady, wiesz co źle zrobiłaś i rozpamiętywanie tego nic Ci nie da, w niczym nie pomoże. Na pewno nie jesteś jedyną studentką która ma/miała problemy z pisaniem pracy i obroną. Do tego nie wszystko jest z Twojej winy, trafiłaś też na nieodpowiedniego promotora, co nie ułatwia sprawy.
Co do tego, że masz problem z pisaniem pracy, nie wiesz jak napisać i chcesz żeby było perfekcyjnie, to może miej zawsze w głowie myśl, że to co piszesz to nie jest jeszcze ostateczna wersja, która pójdzie do recenzji i do druku, przecież zobaczy to jeszcze promotor i jeśli coś będzie nie tak – powie Ci o tym i wtedy to poprawisz. Nie ma co się spinać za bardzo przy pisaniu takiej pracy, to nie ma być wiekopomne dzieło i większość osób o tym wie. Prawdopodobnie Ty jako autorka będziesz jedną z niewielu osób, która w ogóle Twoją pracę przeczyta
Jeśli chodzi o kontakt mailowy z wykładowcami, to też się tym tak nie przejmuj. Ludzie są różni, niektórzy wykładowcy odpowiadają na maile z szacunkiem ale duża część z nich siedzi na uczelni kilka albo kilkanaście lat i takie maile pisze rutynowo i na szybko, mając gdzieś studenta i nie stara się w nich napisać swoich uwag delikatnie tylko pisze to co ma studentowi do przekazania i nie przejmuje się tym co sobie taki student pomyśli i jak to odbierze.
Co do promotorki, która jest nieprzystępna i nie chce Ci pomagać, to pamiętaj że możesz też z danym pytaniem podejść do jakiegoś innego milszego wykładowcy, który orientuje się w tematach związanych z Twoją pracą.
Z tym licencjatem za który nie zapłaciłaś, no to po prostu idź do dziekanatu i zapytaj czy da się coś z tym zrobić, myślę że uczelnia chętnie przyjmie Twoje pieniądze, nawet jeśli oficjalny termin już minął.
Także nie ma co się zadręczać, bo wiele osób ma problemy z pisaniem takich prac, tylko tego się nie widzi. Ci którzy mają luźniejsze podejście do takich spraw napiszą pracę szybciej i sprawniej i nie będą się przejmowali czy coś jest bardzo dobre czy tylko "poprawne". Ty, jak sama piszesz, chcesz żeby wszystko było jak najlepiej i dlatego zaliczyłaś takie opóźnienie ze wszystkim. Czasu się już nie cofnie, a Twoja sytuacja nie jest jakaś tragiczna, żeby aż tak się nią zamartwiać. Dużo już za Tobą w kwestii studiowania i pisania prac, więc na pewno uda Ci się doprowadzić te sprawy do końca
Piszesz, że się obwiniasz i nie umiesz sobie wybaczyć – nie myśl już o tym w ten sposób. Sama dostrzegasz w sobie pewne wady, wiesz co źle zrobiłaś i rozpamiętywanie tego nic Ci nie da, w niczym nie pomoże. Na pewno nie jesteś jedyną studentką która ma/miała problemy z pisaniem pracy i obroną. Do tego nie wszystko jest z Twojej winy, trafiłaś też na nieodpowiedniego promotora, co nie ułatwia sprawy.
Co do tego, że masz problem z pisaniem pracy, nie wiesz jak napisać i chcesz żeby było perfekcyjnie, to może miej zawsze w głowie myśl, że to co piszesz to nie jest jeszcze ostateczna wersja, która pójdzie do recenzji i do druku, przecież zobaczy to jeszcze promotor i jeśli coś będzie nie tak – powie Ci o tym i wtedy to poprawisz. Nie ma co się spinać za bardzo przy pisaniu takiej pracy, to nie ma być wiekopomne dzieło i większość osób o tym wie. Prawdopodobnie Ty jako autorka będziesz jedną z niewielu osób, która w ogóle Twoją pracę przeczyta
Jeśli chodzi o kontakt mailowy z wykładowcami, to też się tym tak nie przejmuj. Ludzie są różni, niektórzy wykładowcy odpowiadają na maile z szacunkiem ale duża część z nich siedzi na uczelni kilka albo kilkanaście lat i takie maile pisze rutynowo i na szybko, mając gdzieś studenta i nie stara się w nich napisać swoich uwag delikatnie tylko pisze to co ma studentowi do przekazania i nie przejmuje się tym co sobie taki student pomyśli i jak to odbierze.
Co do promotorki, która jest nieprzystępna i nie chce Ci pomagać, to pamiętaj że możesz też z danym pytaniem podejść do jakiegoś innego milszego wykładowcy, który orientuje się w tematach związanych z Twoją pracą.
Z tym licencjatem za który nie zapłaciłaś, no to po prostu idź do dziekanatu i zapytaj czy da się coś z tym zrobić, myślę że uczelnia chętnie przyjmie Twoje pieniądze, nawet jeśli oficjalny termin już minął.
Także nie ma co się zadręczać, bo wiele osób ma problemy z pisaniem takich prac, tylko tego się nie widzi. Ci którzy mają luźniejsze podejście do takich spraw napiszą pracę szybciej i sprawniej i nie będą się przejmowali czy coś jest bardzo dobre czy tylko "poprawne". Ty, jak sama piszesz, chcesz żeby wszystko było jak najlepiej i dlatego zaliczyłaś takie opóźnienie ze wszystkim. Czasu się już nie cofnie, a Twoja sytuacja nie jest jakaś tragiczna, żeby aż tak się nią zamartwiać. Dużo już za Tobą w kwestii studiowania i pisania prac, więc na pewno uda Ci się doprowadzić te sprawy do końca