04 Mar 2008, Wto 17:27, PID: 14371
Lukmen napisał(a):Ja w tym roku koncze LO. W klasie mam jednego "kolege" - najpopularniejszy chlopak w klasie u dziewczyn, (...)
(...) Odwraca sie i mowi ptrzac mi w oczy a potem na ta dziewczyne: "Lukmen* chcialbys ja zerznac, co? Ty to taki ostry jestes!!!" ( jest wulgarny, nie ma zadnego wstydu)
Podam jeszcze ostatni przyklad- na zajeciach dodatkowych z przedmiotu, ktory zdaje na maturze ( on niestety tez) mowi na caly glos wiedzac, ze nie jestem typem imprezowicza i szpanera i ze nie mam dziewczyny : "Lukmen slyszalem, ze ostro imprezowales ostatnio, opowiedz jakie laski wyrwales ostatnio!!!" slysze nastepnie : ha ha ha (nie tylko jego).
Ktos mial podobne przykrosci?
Dziwi mnie jak ktoś z takim zachowaniem może komuś "imponować" i może być popularny... Jakieś chore to jest...
"Odszczekiwanie" się jest podobno najgorszym wyjściem. Niektórzy uciekają w drugi kąt, i nie zwracają uwagi, ale to też nie jest zbyt dobre rozwiązanie. Tzn. Nie wiem, ale z psychologiem, kiedyś rozmawiałam, i on powiedział, że w takiej sytuacji powinno powiedzieć się tej osobie prosto i otwarcie, że nie ma prawa traktowac Cię w taki sposób (no bo nie ma) i, że nie chcesz, aby Cię tak traktowano. Wiem, że to może wywołac zupełnie odwrotną sytuację.
Myśle, że może niekoniecznie poprzez bicie, ale poprzez cokolwiek, byle żeby pokazać, że nie jesteś fajtłapą itp. może być dobrym rozwiązaniem.
W postawówce też miałam, może inne, ale jednak w podobnym stopniu takie przykrości. Tylko, że w moim przypadku punktem śmiechu nie było czerwienienie się po wyrządzonej przykrości, tylko jak się dobrze postarali to płakałam.