03 Wrz 2010, Pią 20:07, PID: 221169
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Wrz 2010, Pią 21:01 przez damroka.)
moja matka, ktora cierpi, tak jak ja na fobie spoleczna i miewa depresje sama wychowala fobikow. cale moje (i mojego brata) dziecinstwo unikala sytuacji przykrych dla siebie, tym samym izolujac nas i izolujac sie od nas, przedszkole i podstawowke spedzilam sama w swoim pokoju bo mama "zasypiala" depresje. to nie byl egoizm, raczej proba przetrwania z takimi narzedziami jakie sie dostalo i radzenie sobie z nieobecnoscia naszego ojca :-) . zreszta historia nie zaczyna sie na mojej matce, bo jej matka ma to samo, a moja ma takie same zarzuty do niej, jak ja do swojej matki (motam, wiem :-D ). Taka klatwa rodzinna . wiec kiedy jestem juz w wieku, ze powaznie zaczynaja mnie trzepac mysli o dziecku (mam wieloletniego partnera), staram sie opamietac, bo lapie sie na tym, ze najatrakcyjniejsze w posiadaniu dziecka wydaje mi sie to, ze bede mogla siedziec w domu i pielegnowac swoje leki, a to nie jest powod, zeby powolywac nowego czlowieka na swiat. wiem, ze mam jeszcze troche czasu, ale mysle, ze przez te kilka lat nie wiele sie zmieni i zaczynam sie godzic z tym, ze nie bede zyla tak jak normalni ludzie. chociaz nie, wlasciwie to jestm wsciekla.