07 Sty 2010, Czw 14:32, PID: 192438
Wszedłem na poziom 150 mg na dzień i czuję się... nawet nie wiem jak sie czuje. na pewno zle. jedyne co moge powiedziec pozytywnego o sertralinie to to, ze zawsze sie czulem dobrze, gdy zwiekszalem dawke (zawsze o 25mg) co jakies 2 tygodnie. depresja moze jest troche przygluszona, fobia natomiast jaka była, taka jest. najbardziej przykre jest to, ze zaczalem zauwazac jak przestalo mi zalezec na kontaktach z ludzmi i jak nie jestem w stanie ich podtrzymac.
co do mysli o samobojstwie - rowniez zaczalem podchodzic do mysli o nim dosc chlodno i jakby to byla jedyna rozsadna rzecz, ktora moge teraz zrobic.
smutno bardzo, kiedy pomysle sobie jak wygladalo moje zycie jeszcze rok temu. ajjj...
psychiatre mam na 25 stycznia, ale cos mi sie wydaje, ze pojde juz w poniedzialek, bo dluzej takiego stanu nie zniose.
co do mysli o samobojstwie - rowniez zaczalem podchodzic do mysli o nim dosc chlodno i jakby to byla jedyna rozsadna rzecz, ktora moge teraz zrobic.
smutno bardzo, kiedy pomysle sobie jak wygladalo moje zycie jeszcze rok temu. ajjj...
psychiatre mam na 25 stycznia, ale cos mi sie wydaje, ze pojde juz w poniedzialek, bo dluzej takiego stanu nie zniose.