21 Mar 2010, Nie 6:38, PID: 199519
Biore od 3 dni Asertin, to pierwszy lek antydep, ktory biore i nie bardzo wiem czego moge sie spodziewac, mimo ze oczywiscie czytalam uotke i rozmawialam z lekarzem. Troche mnie przeraza, ze lek bede musiala brac conajmniej pare miesiecy, albo i rok, ale zdecydowalam sie, bo ufam lekarzowi i moze rzeczywiscie zmieni moje nastawienie do swiata. Funkcjonuje zupelnie normalnie i kompletnie nie robie wrazenia osoby, ktora moze miec depresje, sama mnie to dziwi, ale byc moze czasem tak wlasnie jest. Mam sporo problemow, troche nierozwiazanych spraw rodzinnych, zwiazku itd, ale glownym "objawem", jesli w ogole mozna mowic o objawach to jakis marazm, calkowity brak nadzieji, ze moje zycie mogloby wygladac inaczej, jakas rezygnacja z siebie, mimo to jak powiedzialam funkcjonuje normalnie. Sama nie wiem, czy potrzebuje tego leczenia, ale moja terapia od dawna stoi w miejscu, nie moge sie z niego w zadna strone ruszyc, moze najwazniejsze sa objawy fizyczne, kolatanie serca, ktore mi strasznie przeszkadza, niepokoj, problemy ze spaniem. Generalnie mam do Was pytanie, czy ten problemy ze snem, ktore mam od trzech dni, jak zaczelam brac lek i ktore maja sie niejak do problemow ze spaniem ktore mialam wczesniej, bo mimo wszystko nie wstawalam z lozka o 3.30, to normalne? Poza tym czuje sie ok.