31 Lip 2013, Śro 18:39, PID: 358514
Bo widzisz HH, ja mam jakieś rozdwojenie. To co czuję jest tym negatywnym co napisałam, tym że nienawidzę siebie itd. ale mam w głowie tak jakby inny głos który nie jest zależny od moich uczuć i pokazuje mi jasno jak jest naprawdę. Prawda jest taka jaką napisałam w poprzednim poście w pierwszym akapicie i napisałam ją dla Ciebie i dla siebie tylko że ja nie zawsze jestem w stanie w to uwierzyć ale taka jest prawda. Męczące to jest, bo chcę powiedzieć prawdę by nikogo nie ranić oraz oszukiwać a z drugiej strony chcę powiedzieć jak się czuję, dać coś od siebie. Najgorsze jest to że obie myśli kłócą się ze sobą.
Wiesz, pewnie jeśli znajdzie się ktoś kto w nas uwierzy i pokocha nas takich jakimi jesteśmy oraz nie będzie przejmował się naszą przeszłością i my też sobie wybaczymy i pozwolimy sobie i tej osobie na miłość to te myśli typu "jestem nic nie warta" powoli będą znikać.
Karolina jeśli chodzi o to że na tą stronę może wejść ktoś kto mnie zna to miałam tak na początku gdy się tutaj zarejestrowałam ale teraz się tym nie przejmuję bo jest mało prawdopodobne by ktoś mógł mnie rozpoznać
Wiesz, pewnie jeśli znajdzie się ktoś kto w nas uwierzy i pokocha nas takich jakimi jesteśmy oraz nie będzie przejmował się naszą przeszłością i my też sobie wybaczymy i pozwolimy sobie i tej osobie na miłość to te myśli typu "jestem nic nie warta" powoli będą znikać.
Karolina jeśli chodzi o to że na tą stronę może wejść ktoś kto mnie zna to miałam tak na początku gdy się tutaj zarejestrowałam ale teraz się tym nie przejmuję bo jest mało prawdopodobne by ktoś mógł mnie rozpoznać